Poza sobą - drabble
Siedzę przy stoliku i czekam na nią. Piękny, słoneczny dzień. Stare Miasto, sielsko, błogo, bajkowa sceneria. Tęskniłam, czekałam, niepokoiłam się. Obie wiemy (chociaż żadna z nas tego nie powie głośno), że to może być nasze ostatnie spotkanie. Widzę ją, idzie. Piękna, promienna, uśmiechnięta, z długimi, bujnymi włosami (peruki poszły w niebyt), otoczona blaskiem, który jest dla niej tylko właściwy. Rzuca mi się na szyję, przytula mocno i długo, lekceważąc koronę. Rozmawiamy, patrzymy w oczy, cieszymy się sobą. Nie mamy już czasu do stracenia. Nie na bzdurki.
Pyta o coś. Głos więźnie mi w gardle.
"Czy jesteś szczęśliwa? Muszę to wiedzieć".
Komentarze (45)
Dla mnie to normalne pytanie, jeżeli chodzi o przyjaciółki, które przez jakiś czas się nie widziały, ale utrzymują bliskie relacje. Chociaż teraz na tel więcej się wisi, i można o wszystkim pomagać, więc o szczęściu też.
Miłej niedzieli!
Dobrej niedzieli.
Podoba mi się, zastanawia.
Pozdrowienia!
Nie, to znacznie prostsze. To taka rozmowa z człowiekiem, który nie ma już czasu, więc przechodzi od razu do rzeczy.
Ktoś kiedyś realnie umierający po ostatnim spotkaniu napisał mi , ze umierający nie mają czasu na zmarnowanie. I że nie został zmarnowany na tym spotkaniu.
Rozumiem, że to spotkanie z bliską osobą, która już nie należy do świata żywych, peruka wskazuje na nowotwór, bo w naszej kulturze peruk masowo się nie nosi.
Czy można być szczęśliwym po śmierci bliskiej osoby? Raczej nie, z drugiej strony, jeśli ktoś wierzy, to nie powinno się płakać, bo zmarła osoba już w lepszym świecie, tylko ta pustka po zmarłym strasznie bolesna ?
Piątak ?
Aha, tytuł mnie w pole wyprowadził ?
Będę pamiętać "następną razą" ?
- A, umieram niedługo .
- No tak umieram.
I nic nie zrobi i zmarnuje czas.
Mi się wydawało, że tekst był na qnqrsie, ale myślałem, że wydawało.
Pozdrawiam niedzielnie
Ale w kontekscie tego, co napisałaś, to tak. Też sie zastanawiam. Ale kiedy pisałam ten tekst (zeszłego lata) jeszcze nie wiedziałam tego, co teraz. Jak to jest. To nie o tym, chociaz nabrał przez to zupełnie innego wymiaru.
Problem tylko w tym, że owe wnioski powinien bardziej wyłapać z tekstu, a nie z komentarza wyjaśniającego, więc może coś by dało radę zmienić.
Dziękuję i pozdrawiam. :-)
W tekście też je "zawiesiłaś" w przestrzeni, lecz przez to - pokazałaś wyraźnie.
Wiele pytań nosimy w sobie, wiele zadań do wykonania - troski, obowiązki - ale to jedno, które ciągle jest (bo człowiek powinien w życiu dążyć do szczęścia), słyszymy rzadko. Rzadko je sobie zadajemy, bo nie mamy go w sobie, a "poza sobą". Jak w tytule.
"Czy jesteś szczęśliwa? Muszę to wiedzieć".
"Głos więźnie mi w gardle".
Czytałam kiedyś wspomnienia Normana Malcolma o Ludwigu Wittgensteinie. Wittgenstein miał bardzo burzliwe życie, pełne walk i rozterek, lecz na łożu śmierci powiedział: "Miałem szczęśliwe życie". Jego walki i rozterki dotyczyły jego pasji: myśli nad słowem.
Kiedyś zastanowiłam się, co daje mi szczęście, i wiem. Zauważam, kiedy jestem szczęśliwa. I stwarzam sobie warunki do szczęścia. Sytuacje. które są ciężkie, złe i nie do uniknięcia też można częściowo zamienić w dobre, i to też jest szczęście.
Lecz... nie jestem pewna, czy oni wtedy szli wzdłuż rzeki. Może szli przez słabo oświetlone miasto?
Nie jestem też pewna, czy to nie Wittgenstein pierwszy powiedział, że gwiazdy układają się w pierwszą literę jego nazwiska. Raczej nie, ale nie wiem na pewno. Nie sprawdzę, bo książka była pożyczona. Ale ja tę sceną zapamiętałam, bez względu na szczegóły, z innego powodu. Bo uważam, że w tej książce została opisana szczęśliwa chwila.
Myślę, że odpowiedź na pytanie: "Czy jesteś szczęśliwa", może brzmieć różnie, w zależności od tego, kto jak wyobraża sobie sytuację, w jakiej znajduje się ta osoba, która czekała i tęskniła.
Uważam, że w każdym bądź razie ta bohaterka, która jest jednocześnie narratorką w utworze, stała się na pewno szczęśliwsza po przyjściu tej, na którą czekała, niż przed jej przybyciem. Tak tę sytuację sobie wyobrażam.
5, pozdrawiam :-)
Tak. "Tam" szczęśliwa.
A Osoba która tu została, też kiedyś będzie szczęśliwą razem z Nią↔zdaniem mym:)
Tak jakoś zrozumiałem. Nie czytałem komciów, by się nie sugerować.
Pozdrawiam:)↔%
Coś na kształt↔świadków jakiegoś zdarzenia. Każdy inaczej widzi i na co innego uwagę zwraca:)
Szczęście, czym ono jest? Spełnieniem, radością z istnienia, gumką wymazującą kłopoty i najgorsze problemy.
Podoba mi się ta egzystencjalna miniatura. Skłania do oceny swojego czasu, tu i teraz.
Można się cieszyć z samego faktu istnienia.
Pozdrawiam, JamCi i ściskam.
I 5!
Dziękuję i ściskam też.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania