Pożegnanie
Tyle razy powiedziałeś to słowo
Bez mrugnięcia okiem
Tyle razy obiecałeś
Że na zawsze przy Tobie
Teraz już tak nie mówisz
I nie obiecujesz
Jedyne co robisz
To swe życie marnujesz
Nasze uczucia odeszły
Gdzieś w dalekie strony
A ty spoglądasz za nimi
Jak byś chciał je gonić
Nie wiem czy to błąd
Czy też to ratunek
Zdejmę z tej krwawiącej rany
Stary opatrunek
Będzie bolało
To i sprawa jasna
Lecz w krótkim czasie
Wszystko się pozrasta
Później znów...
W szpony miłości się rzucisz
Ale w chwale zwycienstwa
Z tej walki powrócisz
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania