Pozory mylą. Bardzo.

- Skończ to...! Proszę. Proszę! Już dość...

Mężczyzna klęczał w kałuży błota i własnych odchodów, starając się zasłonić przed kolejnymi razami jakie na niego spadały. Nie miał już sił krzyczeć o pomoc. Jeśli do tej pory nikt się nie zjawił aby mu pomóc, to znaczy, że jest już stracony. Łkał więc cichutko a ostrze cięło i cięło i cięło a krew tryskała na wszystkie strony.

-Proszę, proszę, proszę, proszę.

Powtarzał w kółko i w kółko to jedno słowo, jak modlitwę, mając nadzieję, że jego anioł stóż ulituje się nad nim i mu pomoże. Ale niebo milczało, głuche na jego prośby. Za to Ona słyszała go doskonale. Jego demon, jego własny anioł śmierci, jego Nemezis.

I za każdym razem, gdy z zmasakrowanych ust wydobywały się błagania o koniec, o śmierć, zaśmiewała się potępieńczo, zlizując jego krew z ust i brody. A ostrze cięło i cięło, i cięło coraz szybciej i coraz mocniej, zatapiając się w jego sponiewieranym ciele. Mężczyzna osunął się na ziemię, trzymając za brzuch i czekał, aż w końcu pochłonie go ciemność. Zamknął oczy. Ale nim stracił przytomność, coś szarpnęło go ku górze, za włosy.

- Spójrz na mnie.

Głos nie uznający sprzeciwu. Zimny i martwy. Posłusznie uniósł powieki. Przed sobą miał śmierć w ludzkiej postaci. Szatana w dziewczęcej powłoce.

- Właśnie tak. Patrz na mnie. Jestem ostatnią rzeczą jaką zobaczysz na tym świecie.

Spojrzał. Jedyne co widział to oczy. Wielkie. Czarne. Rozpalone. Kryjące w sobie przedsionek Piekła.

A potem przyszła upragniona wolność.

 

- To samo co u pozostałych?

- Dokładnie to samo. Kilkadziesiąt ran ciętych, rozpruty brzuch; prawie wszystkie wnętrzności wyszły na wierzch. Twarz jest zmasakrowana tak bardzo, że nie da się zidentyfikować ofiary. Zmarł przez dekapitację.

- Jezu Chryste...Chyba nigdy nie przyzwyczaję się do tego widoku. I co za smród...Hej, Bart. Będziesz rzygał?

- Będę...

- To leć za śmietnik! I tak mamy tu niezły bajzel, nie potrzeba nam jeszcze wiedzieć czym karmi cię twoja matka!

- Muszę się przyznać, Benny. Pracuję w tym fachu kupę lat, ale to co się ostatnio dzieje...Chodzi mi o to, co za potwór mógł zrobić coś takiego tym ludziom?

- Taki, który nieźle zaciera ślady. Jak na razie żadnych tropów, a to już czwarta ofiara w tym miesiącu.

- Hej! Hej, sierżancie!

- Co jest, Bart?

- Chyba coś mamy! Budynek obok ma parę kamer przemysłowych. Jedna z nich skierowana jest na tą uliczkę...

 

- To chyba jakaś pomyłka. Spójrz na nią. Nie mam mowy, żeby ta dziewczyna zrobiła coś takiego.

Sierżant Benny Ridler też na początku nie mógł uwierzyć kim tak naprawdę jest ich Diabeł z Jersey. Ale dowody nie kłamały. Z pomocą kilku techników i nowoczesnego sprzętu, udało im się odtworzyć nagranie z kamery. Co więcej na miejscu zbrodni, całkowicie przez przypadek, jeden z funkcjonariuszy znalazł podartą przyszywkę z herbem tutejszego elitarnego liceum. Mając ten ślad i znając rysopis zabójcy, Ridler i jego zespół szybko wpadł na trop Leny Signer, wzorowej uczennicy, przewodniczącej rady szkolnej i wolontariuszki w hospicjum dla dzieci. Podczas rozmowy z dyrektorem okazało się, że panna Signer była chlubą szkoły; zbierała same najlepsze oceny, brała udział w olimpiadach, była uczynna i nigdy nikomu nie odmówiła pomocy. Nigdy nie było z nią żadnych problemów. Dziecko idealne. Pomimo tego, gdy funkcjonariusze zapukali do jej drzwi, Lena Signer otworzyła je z uśmiechem aniołka i od razu przyznała do zamordowania czterech osób. Rodzice byli w szoku; jej matka chyba w ogóle nie zdawała sobie sprawy z tego co się dzieje. Na pytanie dlaczego to zrobiła, wzruszyła ramionami, uśmiechnęła jeszcze szerzej i odpowiedziała:

- Bez powodu.

Bo tak. Po prostu. Zabiła raz, żeby zobaczyć jak to jest pozbawić kogoś życia i jej się to spodobało. Więc zabiła ponownie. I jeszcze raz.

Rodzice i policjanci patrzyli na nią ze zgrozą. Ridler zaś zdawał sobie sprawę, że szkolna psycholog miała rację. Coś z tą dziewczyną było bardzo nie w porządku. Wydawała się taka dobra, krucha i niewinna, ale jej oczy mówiły wszystko. Były wielkie, czarne i rozpalone. Kryły w sobie niewyobrażalne cierpienie i ból. Kryły w sobie wrota do samego piekła.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Lucinda 06.12.2015
    Ciekawy kryminał, podoba mi się:) Najgorsi są tacy przestępcy, a właściwie mordercy, którzy na co dzień wydają się właśnie tacy idealni. Nikt przecież by ich nie podejrzewał. Szkoda tylko, że takie krótkie. Można by z tego stworzyć naprawdę rozbudowaną historię. Ostatnio zauważyłam coraz większą popularność tej kategorii, coraz więcej ich się pojawia. Kiedy wstawiałam swój (może z miesiąc temu lub odrobinę wcześniej), pojawiały się dużo, dużo rzadziej. (Przy okazji również zachęcam Cię do zajrzenia:) ).
    ,,Jeśli do tej pory nikt się nie zjawił (przecinek) aby mu pomóc";
    ,,Łkał więc cichutko (przecinek) a ostrze cięło i cięło (przecinek) i cięło (przecinek) a krew tryskała" - tu przecinek przed ,,i" z racji powtarzalności spójnika;
    ,,Powtarzał w kółko i w kółko to jedno słowo, jak modlitwę" - bez przecinka, bo dalsza część porównania nie jest zdaniem składniowym;
    ,,coraz mocniej (przecinek) zatapiając się w jego sponiewieranym ciele";
    ,,Mężczyzna osunął się na ziemię (przecinek) trzymając za brzuch";
    ,,ku górze, za włosy." - bez przecinka;
    ,,Jestem ostatnią rzeczą (przecinek) jaką zobaczysz na tym świecie";
    ,,Jedyne co widział (przecinek) to oczy";
    ,,nie potrzeba nam jeszcze wiedzieć (przecinek) czym karmi cię twoja matka";
    ,,Nie mam mowy" - ,,nie ma mowy";
    ,,nie mógł uwierzyć (przecinek) kim tak naprawdę jest ich Diabeł z Jersey";
    ,,Co więcej (przecinek) na miejscu zbrodni";
    ,,Ridler i jego zespół szybko wpadł na trop" - ,,wpadli" (tu dokładnie widać ich mnogość dzięki spójnikowi ,,i");
    ,,nie zdawała sobie sprawy z tego (przecinek) co się dzieje";
    ,,Więc, zabiła ponownie" - bez przecinka. 5:)
  • elenawest 06.12.2015
    Oooo!!! :-o szok, genialny tekst. Zostawiam 5
  • KarolaKorman 06.12.2015
    Bardzo podobał mi się tekst. Świetny początek, później naturalne dialogi i zaskakująca końcówka, super 5 :)
  • obok_ciebie 06.12.2015
    ciekawe ;)
  • Rasia 06.12.2015
    Twoje opowiadanie jest dobrym przykładem na to, jak ważne są pierwsze zdania. Porwały mnie niemal od razu. Szkoda tylko tych błędów interpunkcyjnych. W tym tekście widzę potencjał na coś znacznie dłuższego, taki niezły kryminał. Zostawiam 4,5 czyli 5 ze względu na te przecinki, poza tym naprawdę dobrze się czytało :)
  • _Lucinda_44 06.12.2015
    Rasia, coś czuję, że gdybym rozbudowała tą historię, sknociłabym ją, starając się utrzymać wysoki poziom. Poza tym sama nie wiem jak mogłabym go rozwinąć :) No i wieeeem, te przecinki...diabelne przecinki...mój koszmar ;/
  • comboometga 06.12.2015
    Tajemniczy, klimatyczny. Fajny, dobrze napisany. Piąteczka leci ;3

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania