pragnienia
brakuje nam
motylich idei i zorzy kolorów
ubywa nam
z kolejnym dniem, celnych strzał amorów
ucieka nam
punkt odniesienia dla serca i duszy
choć biegnąc
wiatr przepracowane dłonie suszy
wszystko zniknie nam
nim spadnie szary śnieg
zatoczy się krąg
znów rozpoczniemy ślepy bieg
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania