,,Prawda boli'' Rozdział I
Siedziałam na łóżku w moim pokoju i czytałam książkę. W powietrzu unosił się cudowny zapach perfum David'a, a ja czując tą woń, uspokajałam się. Chłopak to mój kolega, można by powiedzieć, że przyjaciel. Spotykamy się bardzo często, a ja próbuje unikać dłuższego zostawania w moim domu, wszytko dlatego, że moi rodzice na siebie wrzeszczą. Według nich dzień bez kłótni to dzień stracony. Niestety dziś David postanowił mi się sprzeciwić i przyszedł do mnie. Na szczęście nie słyszeliśmy żadnych niepokojących dźwięków, które wskazywałyby na jakieś problemy, pomimo tego wiedziałam, że wcześniej czy później powstanie jakiś konflikt. I jak zawsze miałam rację, moje rozmyślenia przerwał mi huk. Jak najszybciej zbiegłam na dół, by sprawdzić co się stało. Gdy tylko przekroczyłam próg ujrzałam szkło na podłodze.
- Znowu to samo!- krzyknęłam
- Twoja matka doprowadza mnie do szału!- znam ten tekst na pamięć
- Ja!? To wszystko niby moja wina?
- Ogarnijcie się! Zachowujecie się jak małe dzieci, jak nie możecie ze sobą wytrzymać to zamieszkajcie osobno!
- I tak zrobię! Klaudia, pakuj się. Wyprowadzamy się od tego wariata
- Coo! Ja tu zostaje, nigdzie nie jadę...- po co ja to wszystko powiedziałam, czasami muszę najpierw pomyśleć
I tak jak moja mam powiedziała, tak się stało. Miałam 5 minut na spakowanie swoich rzeczy. Było mi okropnie przykro, płakałam przez cały czas i nie mogłam się opanować. Łzy spływały mi po policzkach kapiąc na moją podłogę, jedno co pomnie pozostanie to ślady mokrych plam na panelach. Postanowiłam zadzwonić do David'a, by oznajmić, że zmieniam miejsce zamieszkania. Jedyne co mi pozostało to opuszczenie tego domu w smutku.
...
Jechałyśmy w ciszy, od czasu do czasu spoglądając na siebie. Na drodze nie było żadnych samochodów, tylko my. W oddali widziałam tylko zarys lasu. Było kompletnie ciemno, a ja powoli zasypiałam. Przez moją głowę przepłynęło mnóstwo myśli i odpłynęłam.
...
Komentarze (8)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania