Prawdopodobnie rok 2029 miesiąc i dzień nieznany

Deszcz, który padał przez około dwa dni, ustał, więc wcześnie rano wyszedłem w pole. Szlak był błotnisty, ale miałem kalosze, więc nie miało to znaczenia. W kałużach odbijały się białe chmury przesuwające się na niebie. Wiatr wiał znikąd, muskając moje policzki. W ten sposób mijał mnie delikatnie. Czuję, że było tam trochę zapachu wczesnego lata. To jest to, coś wewnątrz mnie po cichu ogłaszało koniec tej długiej zimy, gdy na tle błękitnego nieba zobaczyłem ludzi, machających do mnie rękoma. Kto do cholery... To chyba dorośli, żal mi ich, ale bez względu na to, ile mają lat ,nie mogę sobie pozwolić na tak duże ryzyko. Nie mam innego wyjścia, ci ludzie muszą jak najszybciej zginąć. O Boże! A mówili, że po trzecie światowej człowiek ślad ludzkiej stopy będzie całował. Dzisiaj już wszyscy wiedzą, że to kompletna bzdura.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania