Prawdziwie zayebista konewka

O ranyy. Chyba się zakochałem. Mam wspaniałą konewkę. Nie, nie wspanialą. Ta konewka jest zwyczajnie zayebista. W życiu nie czułem, żeby jakieś słowo miało swoje konkretne przeznaczenie, ale wiem, ze jeśli cokolwiek na świecie jest zayebiste, to może to być jedynie moja konewka. Piękność ta jest zielona zielenią zayebistych kryształów. Posiada duże, krągłe, zielone ucho. Aż chciałoby sie dźwigać największe ciężary. Gdybym jej tak nie kochał, nosiłbym w niej ciekły ołów, albo stal. Ale do rzeczy. Jak każda szanująca się konewka, ma dwie dziury. Jedna, zawadiacko okrągłą i duża, wychyla się spod rączki-ucha (tu sie nalewa wodę). Druga wieńczy idealną długą i elegancką niezmiernie szyję (tu cenny fluid życia dozuje się na zdrowie roślin). Zayebioza. Całymi dniami mógłbym tak przelewać wodę. Albo nalać do pełna i biegać dookoła pokwikując. Sielanka.

Niezaprzeczalne fakty potwierdzające ogrom zayebistości moyey konewki:

1. Ogół nieprzeciętnie zayebistej urody

2. Zayebista ergonomia użytkowania

3. Zayebista poyemność

4.Moje warzywa ją uwielbiają!

5. Zayebisty prawdziwek, którego wytatuowałem jej na boczku

6. Może nie świeci w ciemności, ale też nie ma ości

7. Całokształt twórczości <3

Naprawdę zayebista ta moya konewka :)

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • :) 02.08.2017
    Y konewkowo :,) Sympatycznie :)
  • Gregor 02.08.2017
    Możesz też polać sobie głowę, bo upał
  • GrzybySąSpoko 03.08.2017
    Ooo, stary, dokładnie! :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania