Prawo jazdy - krótka historyjka z życia

Był to początek kursu na prawo jazdy i siedziałem na miejscu pasażera, a za kierownicą siedział inny kursant. Przestraszony mówił, że więcej niż 30 nie pojedzie, bo nas pozabija. Instruktor obok niego dodawał mu otuchy.

Chłopak powoli zaczął się rozpędzać. Instruktor zadał mu pytanie:

- Akceptujesz taką prędkość?

- Tak — odpowiedział śmiało chłopak.

- No to trójka.

Chłopak zmienił bieg i depnął gaz, na co instruktor po chwili.

- Teraz czwóreczka.

Kursant coraz bardziej zadowolony z siebie wrzuca wyższy bieg, zwiększa prędkość. Instruktor widząc, że auto coraz bardziej się rozpędza, entuzjastycznym tonem:

- I piąteczka.

Na co, dumny z siebie chłopak, wystawił dłoń, żeby przybić z instruktorem piątkę. Ja z tyłu powstrzymywałem wybuch śmiechu. Instruktor na szczęście zachował się bardzo profesjonalnie, odwzajemnił gest, przybił piątkę, po czym dodał:

- A teraz piąty bieg.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Anonim 14.06.2015
    .... i piąteczka
    popraw tylko na *kierownicą ;)
  • Mondi 14.06.2015
    Hah :) Ja wolę nie siadać za kierownicą bo znając życie, wszystko zepsuje - nie wiem jak... ale zepsuje! (auto rozpadnie się na wszystkie części itp...+kiedyś wjechałam małym motorem w płot, tata go naprawił ,a kiedy nim jechałam to znowu się zepsuł) xD
  • Anonim 14.06.2015
    Biedak z tego kursanta XD
    5/5
  • baranek 16.06.2015
    Jak pięteczka to piąteczka :)
  • baranek 16.06.2015
    *piąteczka
  • Amy 20.06.2015
    Jak się cieszę, że nigdy nie znajdę się w podobnej sytuacji. :D
  • Ekler 20.06.2015
    Amy koleżanko! Brakowało mi Cię!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania