Proatomowy

postanowione: będą budować w naszej gminie.

z każdego medium w kraju trąbi się hurraoptymistycznie:

koniec, kropka, nie ma odwrotu.

Narodowy Plan Zagospodarowania Nuklearnego

zakłada, że będziemy mieć pod nosami elektrownię.

 

wywłaszczenia, odszkodowania? a po co! jeszcze

powinniśmy się cieszyć, że spotkało nas takie wyróżnienie,

zapadła wieś Rozradówka stanie się oazą nowoczesności,

właśnie została wciągnięta (to nic, że na siłę i wbrew woli!)

w XXII, albo i XXIV wiek! znajdzie się zatrudnienie,

całe sążnie etatów, półkortce stanowisk

nawet dla niewykwalifikowanych pracowników.

nic, tylko otwierać szampana!

 

guzik dają protesty, błagania, łzy. jesteśmy zwlekani

z dróg, które blokujemy. zerwane płachty transparentów

wciska się do gardeł, popycha drzewcami.

skończona szopka – powtarzają oficjele.

wiwatować, ale już!

 

no, czemuśmy tacy durni i o zaklejonych żółcią oczach,

nie rozściełamy kobierców przed procesjami

ciężkiego sprzętu, nikt nawet nie pomyśli,

by witać budowlańców chlebem i solą,

stroić świeżym kwieciem

rozjeżdżające drogi koparki i buldożery?

 

dlaczego nie śpiewamy na ludową melodię pieśni

o atomie, ach, atomie, naszym zbawcy,

wybawicielu z biedy i kmioctwa?

 

P., wnuk sołtysa, dotarł do listy pracowników zakładu.

nie mordujemy bezpośrednio – ziemiokopów,

kierownika budowy, czy barbarzyńców karczujących lasek.

 

udało się ustalić adresy ich rodzin.

i padają trupem babcie, tatusiowie, mamy, rodzeństwo

w zasadzie Bogu ducha winnych robotników.

zemsta jest w tym wypadku ślepa, ale trudno.

 

barbarzyństwo, jakiego się dopuszczamy,

ma mieć charakter odstraszający. dzieci nie wracają

ze szkół czy od kolegów, płoną domy braci uczciwie

zarabiających na życie operatorów koparek.

 

są podrzynane gardła, wydłubywane oczy,

narzeczona jednego z kierowców wywrotek

przyczołgała się ze spaceru z przetrąconym kręgosłupem,

bez języka i z odciętymi palcami lewej dłoni.

 

zgroza. śledztwo idące pełną parą. oblężenie wsi, która

nieoficjalnie zmieniła nazwę na Opłakówek. najazd reporterów.

 

o niczym nie wiemy. naprawdę, tej nocy zaszlachtowano

wszystkich ochroniarzy? pani, aż skóra cierpnie!

 

druga firma wchodzi na plac budowy. i również, bardzo

szybko odpuszcza. rząd ściąga Francuzów, Malezyjczyków,

wreszcie: przedsiębiorstwo z Laosu. żaden z zagranicznych

wykonawców nie wraca do domu w jednym kawałku.

 

bomby rurowe, miny, wojna trwa!

 

jako odstępca, niemal zdrajca, czuję się fatalnie.

gdyby współkonspiratorzy dowiedzieli się, że

za całą kwotę ze sprzedaży ojcowizny kupiłem ruiny

niedokończonej elektrowni w Żarnowcu

i mniej więcej raz na tydzień jeżdżę tam,

pstrzę szare ściany graffiti,

ozdabiam je wesołymi rysunkami

– nie ma zmiłuj: skończyłbym jak rodziny budowlańców.

 

pastelowe kotki, Fukushimka i Czarnobylutek,

trzymają się za łapcie, uśmiechają na murze

pośród wygiętych, każdy w inną stronę,

zardzewiałych drutów. farba szybko schnie.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • słone paluszki 7 miesięcy temu
    W Chinach czy Korei dziękowaliby za wywłaszczenie i zrezygnowali z wszelkich odszkodowań! Z uśmiechem poszliby pod most w szałasy mieszkać i jeszcze stopy by całowali, że mogą pod most🤣

    Fukushimka i Czarnobylutek mnie zatomizowały i rozczuliły 😻
  • Florian Konrad 7 miesięcy temu
    Dzięki. Oczywiście mowa o tej "najlepszej z Korei" - Północnej :)
  • słone paluszki 7 miesięcy temu
    Oczywiście!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania