Pisanie

Po pierwszym okresie fascynacji literaturą przygodową, westernowymi fabułkami czytanymi z zapartym tchem, postanowiłem, że kiedy już zacznę pisać, będą to utwory w podobnie awanturniczym stylu. Ale wkrótce naszedł czas poznawania konstrukcji odległych od galopad, strzelaniny i bicia piany: odkryłem świat hermetyczny i podbarwiony refleksją: POEZJĘ: zdumiewającą krainę niepowierzchownej ciszy i wewnętrznego spokoju.

 

Jednym z pierwszych spostrzeżeń było przeświadczenie, iż pomiędzy poezją a prozą nie ma różnic. Ponieważ dobra proza i dobra poezja stanowią jednię nazywaną dobrą literaturą. A literatura, to nastrój. Zaś nastrój wynika ze współpracy autora i czytelnika. Zależy od ich wzajemnego wysiłku. Zatem i autor, i czytelnik są twórcami dzieła; pisarz dostarcza surowy tekst, odbiorca natomiast, uzupełniając go własnymi doświadczeniami i skojarzeniami, nadaje mu indywidualny kształt.

 

Wiersze są zaledwie rusztowaniem, budulcem, propozycją i zachętą skierowaną do uczestniczenia w grze jego wyobraźni. Dopiero czytelnik wypełnia formę wiersza swoją treścią nadając mu niepowtarzalny sens. Z czego wypływa wniosek, że bez udziału adresata, nie ma poezji. To zmysłowa podróż po ruchomych obrazach, niestałych pojęciach, kapryśnej względności. Językowy spacer w nieznane: do, ponad i w.

 

Wydaje mi się tak dzisiaj, ale nie mam żadnej pewności, że moje przekonania będą trafne jutro, gdy poznam nowe wiersze, w których myśli są depozytami Nieskończoności. Oprawą miejsc, w których przebywam.

*

Ja, czytelnik, nie istnieję. Poeta i jego wiersz, także. Jednak żyjemy jako więź: wszędzie na trochę, a nigdy na zawsze. Zwykłe nie jest zwykłe, bo nie ma jednej pewności, bo kres może być początkiem. Rzeczywistość, to moje krzywe lustro na huśtawce; zależy nie od nas odrębnych, ale od nas jednoczesnych. Od nas wtopionych w rozczarowania, wrażenia i pozory.

 

Tu narzuca się znane sformułowanie Edwarda Stachury: "wszystko jest poezja" (stąd ciągły jej niedosyt i stałe poszukiwanie nowych wierszy). Wszelako pamiętajmy: jak nie z każdej mąki powstaje chleb, tak nie w każdej prozie mamy poezję; niekiedy głównym składnikiem pieczywka jest zakalec, a zamiast wiersza, rodzi się komercyjny gniot.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Marian 4 miesiące temu
    Masz rację, że "niekiedy głównym składnikiem pieczywka jest zakalec, a zamiast wiersza, rodzi się komercyjny gniot". Nie znaczy to jednak, że nie należy próbować piec czy pisać.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania