Noo, znów powleczone pod takim kątem, że można albo olać wyciąganie najsmakowitszych kądków, albo od razu skopiować cały tekst. Najbardziej mi leży upywanie więziennej potoczności gwarowej w poetycki obrys. Miejscami turpistyczne. Niekiedy sentymentalnew cudnym łańcuchu nawiązań.
Zero naiwności.
Przeabsolutne sztosiwo.
Me gusta w chuj
Ja jestem, raczej wszystko czytam Twe, ale nie umiem się odnieść. Dla mnie bardzo zamknięte, personalne, osobiste. Polly Jean nie można w pełni wyguglować, że się posłużę taką metaforą. Bo dla mnie to taki tekst z jakiejś wewnętrznej potrzeby, ale bez klucza, który ma tylko autor i Polly - można czuć lekkie zagubienie czytając, co wcale nie jest złe. Przeciwnie, intrygujące.
"Głębokość nocy zmierzysz termometrem. Przemiany - zdaniem. Rysa oddzielenia śmierdzi płcią, ponieważ podział ról zrośnięty z nieodwracalnością narzuca wymuszoną naiwność. Jej niskie stężenie należy maskować pozą. Proza życia. "
Nie mogłam się powstrzymać przed zacytowaniem. Świetne! I, jeśli dobrze pojęłam, clou dialogu z wewnętrzną Polly.
Bardzo głęboko tu jest.
Baby nienaiwne (ale nie w sensie - chłopobaby) to mają przechlapane.
Tak. Niewpuszczenie kochanka, przewartościowania w samotnosci, proby podjęcia decyzji, miotanie się z kieliszkiem wina i muzyka. Mowienie do kogoś komu się ufa i podziwia tez. Dzięki za koment
Komentarze (7)
Zero naiwności.
Przeabsolutne sztosiwo.
Me gusta w chuj
Nie mogłam się powstrzymać przed zacytowaniem. Świetne! I, jeśli dobrze pojęłam, clou dialogu z wewnętrzną Polly.
Bardzo głęboko tu jest.
Baby nienaiwne (ale nie w sensie - chłopobaby) to mają przechlapane.
Aż trudno wyjść z tej dotkliwej muzyki.
Piękne.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania