Przegrana
Usiadłam z nim na łóżku. Jego wyraz twarzy zawsze był posępny, zamyślony, a w oczach głęboko krył się smutek. Z naszych znajomych tylko ja to zauważyłam. Pomimo tego, że przybierał wesołą maskę na twarz, wiedziałam, że coś nie gra. Złapałam go za ręce i spojrzałam mu w oczy. Prawdopodobnie wiedział, że domyśliłam się dawno. Nie krył teraz emocji, nie przybierał maski. Siedział i patrzył się w jeden punkt.
Szturchnęłam go leciutko. Wyrwał się z chaosu myśli i spojrzał się na mnie. Nie miał siły do walki, był przegrany, przynajmniej dla siebie. Dla mnie jeszcze nie, wierzyłam, że mogę mu pomóc. Z opowiadań wszystkich wokół, wiedziałam, że czuł coś więcej niż przyjaźń. Nie trudno to było zauważyć, szczególnie przy pierwszych spotkaniach. Kiedy ja przychodziłam wycofywał się z rozmowy, siedział cichutko, niczym mysz pod młotłą.
Przytuliłam go, nie protestował. Wtulił się we mnie, czułam jak po moim ramieniu spływają łzy. Czekałam, aż się wypłacze żeby zacząć rozmowę. Oparłam mu głowę na moim ramieniu i głaskałam go po włosach. Po paru minutach siedzieliśmy już normalnie.
- Powiedz o co chodzi. - powiedziałam delikatnie.
Nie odpowiedział mi, uszy w przewiercała nieznośna cisza, czekałam jeszcze chwilę. Zamknęłam oczy, założyłam sobie nogę na nogę i podparłam ręką głowę, żeby nie widział jak łzy spływają, niczym wodospad po policzkach.
Usłyszałam szybkie kroki w stronę przeciwną od mojej. Podniosłam się szybko, pierw nie zrozumiałam o co chodzi. Zaczęłam biec w jego stronę, kiedy usłyszałam dźwięk, który rokował dla niego wszystko co najgorsze. Nie zdążyłam. Już go nie było, bo wyskoczył tak szybko przez okno, równie jak bez namysłu je otworzył. Przegrałam.
Komentarze (8)
" Nie odpowiedział mi, uszy w przewiercała nieznośna cisza, czekałam jeszcze chwilę. " - Chyba bardziej pasuje *Nie odpowiedział mi, w uszy przewiercała się nieznośna cisza...
Ale to tylko takie moje zdanie. Ogólnie mi się bardzo podoba, ma to jakiś sens w sobie. 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania