Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Przemiana sadomasochisty

Droga, którą jechałem jak szalony do domu, wydawała mi się ciągnąć w nieskończoność. Spieszyłem się i nerwowo naciskałem na pedał gazu. Światła samochodu świeciły skąpane w mroku jak dwie latarnie morskie. Na zegarze cyfrowym w pojeździe była prawie dwudziesta druga. W domu, do którego wiodła kręta jezdnia, czekała na mnie córka i kochająca żona Patrycja. Córka miała na imię Sara i niecierpliwie oczekiwała na mój przyjazd, bo obchodziła urodziny. Nie mogła doczekać się prezentu, który był drogi i kupiony z pensji zapracowanego prawnika. Po studiach prawniczych zostałem adwokatem. Gdyby nie bardzo wysokie wynagrodzenie, za obronę śmieci, którzy złamali prawo, rzuciłbym tę stresującą pracę i poświęcił więcej czasu rodzinie. Po stresującej robocie musiałem w domu jakoś odreagować. Nadużywałem alkoholu i złe dla zdrowia papierosy. Wódka mnie uspokajała, w połączeniu z lekami psychotropowymi, które zażywałem, mając stresujący, ale prestiżowy zawód. Uważam się za dobrego męża i ojca, ale czasami muszę się wkurzyć i odreagować od stresu. Zanim urodziła nam się Sara nigdy nie podniosłem ręki na kochaną żonę. Byłem świeżo upieczonym studenciną, który nie skrzywdziłby muchy. Jak się z upływem czasu ludzie zmieniają? Tuż po dwudziestej drugiej trzydzieści dotarłem drogim autem, do luksusowego domu. Podjechałem pod bramę i zadzwoniłem przez domofon, by Patrycja lub Sara otworzyły mi.

- Witaj tato! Już nie mogę doczekać się prezentu.

- Witaj Saro! Spodoba ci się podarunek – powiedziałem z radością w głosie.

Wjechałem przez bramę i zaparkowałem auto. Jeszcze nie zdążyłem zaparkować samochodu, gdy zobaczyłem Patrycję i tryskającą radością córkę. Otworzyłem drzwi i uściskałem przeszczęśliwą Sarę. Kiedy uwolniłem się z uścisku córki, pocałowałem w usta ukochaną żonę. Chciałem, by ta chwila trwała w rodzinie wiecznie. Jednak jest takie powiedzenie, że „z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu”. Podejrzewam , że wymyślił to jakiś uczony psycholog, który też musiał odreagować po stresującej robocie. Otworzyłem bagażnik i podarowałem ukochanej, małej i ciekawskiej dziewczynce prezent. Zapakowałem go jeszcze w kancelarii, w purpurowy papier do pakowania prezentów. Czemu nie lubię purpury?Przypomina mi krew. Ta z kolei przywołuje niemiłe momenty z mojego życia. Przyznam się, że jako prawnik wielokrotnie tłukłem żonę, gdy Sara skończyła sześć lat. Wiem, że nie powinienem tego robić. Nie chodzi mi o to, że łamałem prawo, lecz robiłem coś straszniejszego bijąc Patrycję. Po prostu krzywdziłem ukochaną w życiu osobę. Jednak Sary nigdy nie uderzyłem. Kocham ją i będę kochać. Czy dalej darzę Patrycję miłością jak ukochaną córkę? Nie wiem. Jak ktoś bije żonę i łamie jej nos, to chyba jej już nie kocha? Sara wbiegła szczęśliwa do domu i poszła do kuchni po nożyczki, by odpakować prezent zawiązany purpurową wstążką. Ja z partnerką życia weszliśmy przez drewniane i drogie drzwi, wykonane z bukowego drewna.

- Mamusiu. Nie umiem znaleźć nożyczek? Na pewno są w kuchni, gdzie je zostawiłaś.

- Saro, kochanie. Weź proszę nóż, by odpakować prezent ojca.

Widziałem jak córka bierze z kuchni długi nóż do krojenia chleba. Przypomniało mi się, jak ze łzami w oczach Patrycja groziła mi nim. Stało się tak, gdy popchnąłem ją gwałtownie i rozbiła sobie głowę o kant biurka. Stał na nim mój laptop. Z rany kobiety płynęła krew. Przyznam się, że tato bił mnie pasem za każde nawet najmniejsze przewinienie. Bił mnie, zadając ból, nie tylko po tyłku, ale i całym ciele. Do dzisiaj nie chodzę na basen, bo wstydzę się blizn i krępujących śladów na plecach i udach. Przyzwyczaiłem się do zadawanego cierpienia i spodobało mi się to. Jestem sadomasochistą i lubię ostro zabawić się z żoną. Podnieca mnie, jak ją biję i zniewalam za pomocy kajdanek. Sprawia mi przyjemność, jak wiążę Patrycji ręce za plecami i nogi nad kolanami i kostkach. Knebel w postaci kulki na pasku działa wspaniale i Sara nie słyszy jęczenia w nocy matki. Córka wiedziała o tym, że znęcam się i biję jej matkę. Z tego powodu była samotna i nie chciała rozmawiać i bawić się z kolegami i koleżankami z podstawówki. Niesympatyczni rówieśnicy dokuczali jej i nie lubili przebywać w jej towarzystwie. Sarze w końcu udało się odpakować prezent. Był to domek dla lalek, kredki oraz skakanka. Przytuliłem męskim ramieniem Patrycję do siebie i namiętnie pocałowałem w policzek. Poszliśmy wszyscy spać, gdy skończyło się przyjęcie i nic nie zapowiadało tragedii, która dotknie naszą rodzinę. Jak skończyła się ta krótka historia? Policja przyjechała do domu wczesnym rankiem, gdy Sara zadzwoniła na numer alarmowy. Policjanci znaleźli ciało Patrycji całe w krwi w łazience. Miała pocięte ręce kawałkami rozbitego lustra i skonała w cierpieniu. Dlaczego popełniła samobójstwo? Nie wytrzymała psychicznie, gdy przed pójściem do sypialni znowu ją uderzyłem. Dostała pięścią w twarz kolejny raz, ale już nie pamiętam za co. Najczęściej biłem ją bez błahego powodu. Tym razem było podobnie. Po prostu się wkurzyłem i musiałem odreagować po ciężkim dniu w pracy. Przyczyną agresji była ważna dla mnie sprawa w sądzie, którą przegrałem. Policja znalazła roztrzęsioną Sarę w swoim pokoju. Płakała i kontakt był utrudniony.

- Chcę znowu zobaczyć mamę i tatę – szlochała.

Funkcjonariusze z przerażeniem zobaczyli rysunki córki narysowane sprezentowanymi przez ze mnie kredkami. Co przedstawiały? Coś, czego mała dziewczynka nie mogła widzieć i słyszeć. Narysowała siebie z łzami w dużych oczach, w niebieskim kolorze. Obok niej po prawej stronie stała mama. Z lewej narysowała mnie. Patrycję narysowała całą we krwi. Przybyli policjanci zobaczyli w pokoju Sary domek dla lalek, w którym znajdowały się lalki. Miały związane ręce i nogi. Były zakneblowane i miały ślady na plastikowym ciele, po małych nożyczkach. Widocznie córka musiała się dowiedzieć i zobaczyć, co robię dla zboczonej zabawy z żoną. Była to kwestia czasu. Przybyły na miejsce zbrodni lekarz, stwierdził zgon Patrycji kilka minut po ósmej. Co stało się ze mną? Dostałem zasłużoną karę. Żona przed pocięciem lustrem rąk, po prostu nie wytrzymała tego psychicznie i udusiła mnie skakanką Sary. Zrobiła to w nocy, gdy już spałem. Przykuła moje ręce kajdankami do rogów łóżka i oplotła mocno skakanką szyję. Obudziłem się wyrwany gwałtownie ze snu, ale skuty nic nie mogłem zrobić. Gdy Patrycja dusiła mnie widziałem w jej oczach gniew i zło. Straciłem przytomność i już się nie obudziłem. Zamordowano mnie. Jednak nie winię o to żony. Na jej miejscu zrobiłbym to samo. Szkoda tylko mi córki. Byłem człowiekiem i przemieniłem się w potwora. Ta przemiana kosztowała mnie życie, ale i zadałem ból bliskim i spotkała mnie zasłużona kara.

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (25)

  • Lechosław_Kerner 2 tygodnie temu
    Kurde, liczyłem na to, że Sara zabije tatusia. Pijanego i bezwładnego leżącego na łożku, podłodze i kanapie, bo w jej spaczonym sytuacja domowa umysle, uzna go za taka duza ludzka lalke. A ze lalki meczy to i tatus by sie nadal na taka duza lalke do zameczenia.

    Co rzucilo mi sie w oczy (ja tez popelniam bledy, zwracam uwage tylko dlatego, ze wiem, ze samemu sie ciezko szuka bledow we wlasnym tekscie) to to, ze tekst ten musi byc zredagowany. Jest duzo bledow skladniowych, troche logicznych, gramatyczne sie znajda. Tak jak np "bez błahego powodu" - albo "bez powodu" albob "z blahego powodu".
  • Vampire Fangs 2 tygodnie temu
    Ciekawa interpretacja mojego opowiadania. Trochę błędów wykryłeś. Dziękuję za czytanie i przemyślenia.
  • Lechosław_Kerner 2 tygodnie temu
    Vampire Fangs myslalem, ze to sie w te strone potoczy... Wyobraz sobie mala spaczona dziewczynka wydlubuje oczy lalce, meczy ją, nacina, robi wszystko. Ale czytelnik o tym nie wie i dopiero dowiaduje sie na koncu, ze to nie byla lalka tylko pan tatuś... Taki pomysł na szybko.

    No jest troche do redagowania, jak sie przysiadzie i podszlifuje forme bedzie git.👍

    I powiem szczerze, ze mnie zainspirował twoj tekst i cos mi sie tworzy w glowie masochistyczno-pokreconego, nie wiem jeszcze co ale cos chyba bedzie pisane.
  • Vampire Fangs 2 tygodnie temu
    Lechosław_Kerner - miło mi, że moje utwory są inspiracją dla Ciebie.
  • Lechosław_Kerner 2 tygodnie temu
    Vampire Fangs no i powstała, pierwsza proza w moim życiu. Nie znam cię nie wiem kim jesteś ale twoj tekst był cynglem, źle to brzmi po polsku. Triggerem aby powstal utwór, nie wiersz. Wylazło ze mnie totalnie, po prawie sześciu latach od jej śmierci... Dziękuję ci za to. Jak się pojawi po akceptacji moderatora, daj znać co myślisz. Kurwa, luźna gyma nareszcie, można żyć!
  • Vampire Fangs 2 tygodnie temu
    Lechosław_Kerner - nie umiem doczekać się Twojego opowiadania, które z chęcią skomentuję.
  • Lechosław_Kerner 2 tygodnie temu
    Vampire Fangs czeka na akceptację, oni to czytają chyba, czy coś he he. Albo tak chujaszcze, że nie chcą ludzi straszyć😁
  • Vampire Fangs 2 tygodnie temu
    Lechosław_Kerner - z tego co wiem, to można umieścić na portalu dwa utwory na dzień. Jak dasz więcej, to nie pojawią się na stronie głównej i będzie utrudniony dostęp do tekstów przez użytkowników.
  • Lechosław_Kerner 2 tygodnie temu
    Vampire Fangs wrzuciłem w nocy sporo po północy nad ranem w sumie, czyli pierwszy dziś moj tekst. Nie ma co się stresować, poczekamy zobaczymy.
  • Vampire Fangs 2 tygodnie temu
    Lechosław_Kerner
    OK! Mam w planach napisać opowiadanie o rusałkach. Jak je skończę, to opublikuję.
  • Lechosław_Kerner 2 tygodnie temu
    Vampire Fangs a będą się rusałczyć? Mam nadzieję, że tak. 😁
  • Vampire Fangs 2 tygodnie temu
    Lechosław_Kerner
    Niestety nie. To będzie moje „normalne” jak na mój chory gust opowiadanie. Bardziej w kierunku baśni dla dzieci, niż pornografii. Jestem ciekawy jak mi wyjdzie.
  • Lechosław_Kerner 2 tygodnie temu
    Vampire Fangs oby wyszło z ciebie a nie tobie... Z rusałkami, dla dzieci... One się czasem bardzo brzydko bawiły. To były troche takie szmaty leśne konkurujące z nimfami o pięknych młodzieńców z pobliskich osad słowiańskich, morderczymnie, kusicielki...
  • Vampire Fangs 2 tygodnie temu
    Lechosław_Kerner
    Wiem, ale można napisać, że chciały utopić w strumyku lub jeziorze przystojnego młodzieńca
    w sposób odpowiedni i kulturalny dla dzieci. Ponadto rusałki mogły ofiarę zagilgotać na śmierć lub porywać do szalonego tańca, aż młodzieniec opadnie martwy z braku sił.
  • Lechosław_Kerner 2 tygodnie temu
    Vampire Fangs lubiły też wyciągać na pole w samo południe i tam (udar zabijał jegomościa), to dokładnie były Południce. Też jakiś rodzaj rusałek chyba.
  • Vampire Fangs 2 tygodnie temu
    Lechosław_Kerner
    Południce znam z „Wiedźmina”. Były to demony kobiece, podobnie jak uwodzące rusałki.
  • Lechosław_Kerner 2 tygodnie temu
    Vampire Fangs Wiedźmin to nie jest dobre źródło. Bobrowsko i Wrona - Mitologia Słowiańska, Łuszczyński - Mity Słowian, no i męczący Gieysztor - Mitologia Słowian. A i Matela - Słowiańskie Korzenie
  • Vampire Fangs 2 tygodnie temu
    Lechosław_Kerner
    Myślisz, że Wiedźmin to nie jest dobre źródło. Może masz rację. Dziękuję za wskazanie mi
    lepszych źródeł.
  • Lechosław_Kerner 2 tygodnie temu
    Vampire Fangs tak na prawde kto to wie jak było... Wiedzmin to fantasy takie podrasowane, zeby sie lepiej czytalo.
  • Vampire Fangs 2 tygodnie temu
    Lechosław_Kerner
    Sapkowski napisał Wiedźmina na podstawie wierzeń słowiańskich.
  • Lechosław_Kerner 2 tygodnie temu
    Vampire Fangs tak było ale nie jest to 1 do 1 mitologia tylko interpretacja. Jak chcesz coś pisać na podtawie mitologii to mitologii a nie interpretacji. Znaczy można, wszystko można w sumie.
  • Vampire Fangs 2 tygodnie temu
    Lechosław_Kerner
    Twoje rady zastosuję. Dziękuję 😉
  • Lechosław_Kerner 2 tygodnie temu
    Vampire Fangs Nie musisz, tak tylko doradzam. Chyba sie pojawi moj tekst.
  • Piotr Tomasz Tabisz 2 tygodnie temu
    Świetny horror. Naprawdę
  • Vampire Fangs 2 tygodnie temu
    Dziękuję 😉

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania