Przemiana 1

Przemiana

1.

Świat to przedziwne miejsce. Niby wiemy o nim wszystko a tak naprawdę nie wiemy nic. Tak samo jest z nami. Wydaję nam się, że człowiek to prosty organizm, który możemy zbadać, przeprowadzić na nim testy i wszystkie jego tajemnice stają się dla nas jasne. To również jest jedno wielkie kłamstwo. Oczywiście można przeanalizować nas od stóp do głów, jednak mózg to jedna wielka tajemnica, której nie da się rozszyfrować. Osobowość każdego człowieka, jest niepowtarzalna. Nie ma na świecie ludzi, którzy zachowują się identycznie. Nie licząc wszystkich tych, którzy za wszelką cenę pragną stać się kimś innym. Mimo wszystko i tak nigdy im się to nie uda. Osobowość to największy sekret człowieka.

Nazywam się John Tale i wykładam psychologię w akademiku. Codziennie badam zachowania ludzi i poddaję je ścisłej analizie. Wszystko może wydawać się to nudne, jednak dzięki jednej osobie tak nie jest.

Emila Watersson to 23 letnia studentka, która biernie bierze udział w moich zajęciach. Nie opuściła ani jednego wykładu. Lecz dlaczego jest ona tak wyjątkowa? Ponieważ choruje na rozdwojenie jaźni. Jest to bardzo rzadka choroba. Osoba dotknięta nią, nie posiada swojego własnego ‘’ja’’. Jest kilkoma osobami. Może przedstawiać się raz jako Anna, raz jako Gemma, a innym razem za Phibi. Jednak żadna z tych osób nie kłamie. Dla każdej z nich jest to po prostu fakt. Emily nie raz podawała się za kogoś innego, po czym powracała do swojej prawdziwej osoby i niczego nie pamiętała. Mimo tego jest najlepszą uczennicą. Niestety człowiek jest podlą istotą. Większość, a praktycznie wszyscy nie akceptują jej w swoim środowisku. Z początku było inaczej. Wydawała się spokojną i najzwyklej normalną osóbką. Zmieniło się to w ciągu kilku tygodni.

Każdy student z jej klasy rozmawiał z nią, knuł jak zbiec z zajęć, ale co najważniejsze, wszyscy wtedy czuli się w jej obecności dobrze. W momencie, gdy choroba wzięła górę, pomału traciła przyjaciół. Ruszyło domino, które po kolei przewracało ich, aż została sama. Prawie wszyscy. Zaprzyjaźniłem się z nią.

Czy zrobiłem to z powodu ciekawości? – Możliwe, przynajmniej z początku tak sądziłem.

Jednak była to tylko iluzja. Miała w sobie coś czego brakuje innym. Nie była taka jak my. Była inna. Ale czy to pretekst żeby odrzucić ją z społeczeństwa? Sam próbuje sobie na to odpowiedzieć. Lecz nie mogę skreślać kogoś za to, kim jest.

Młodzież nie rozumie takich spraw. Sądzą, że jeśli jest ktoś czarnoskóry, trędowaty, schorowany to nie może równać się z nimi. I tu znów jest obrzydliwe kłamstwo. Dla nich liczą się tylko pieniądze, modne ciuchy i wyjazdy do różnych dziwnych miejsc.

Ona jako nie liczna docenia to, co ma. Wie, że jest chora, ale nie poddaje sie. To rzadka cecha u młodych ludzi. Wytrwałość. Tego zazdroszczą jej wszyscy.

Podczas rozmów z Emilly, zdążyłem odkryć u niej 3 osobowości.

Pierwsza z nich jest agresywna i rządna mordu. Rzadko nią jest, ale już kilka razy się to zdarzyło. Na szczęście nic nikomu się nie stało.

Druga to niesamowicie radosna i promieniująca dziewczyna. Nie będę ukrywać, że ta osobowość przejmuję najczęściej kontrolę, ale również nie będę trzymał tego w tajemnicy, że wtedy zachowuję się jak osoba po kilku mocniejszych drinkach i przynajmniej po jednym zaciągnięciu marihuany.

Trzecia i jak na razie ostatnia to ponura i zamknięta w sobie dusza. Nie wiem dużo na jej temat, ponieważ ciężko jest z niej coś wydusić.

Gdyby nie rozdwojenie jaźni to wysoka, szczupła o niebieskich oczach i blond włosach dziewczyna, była by najnormalniejszą Emilly na świecie.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Rasia 19.09.2015
    O! Widzę nowe opowiadanie :) Powróciły opisy i są akapity, super :D Mam kilka uwag, jednakże tego się nigdy nie uniknie.
    1. "wykładam psychologię w akademiku" - w akademiku mieszkają studenci, więc raczej tam niczego się nie wykłada ;)
    2. "Wszystko może wydawać się to nudne" - wszystkim*
    3. liczby piszemy słownie
    4. "Lecz dlaczego jest ona tak wyjątkowa" - bez "lecz" wystarczy. Pamiętaj, żeby pozbywać się zbędnych słów. Poza tym raczej nie zaczyna się zdania w ten sposób, chyba, że w wyjątkowych sytuacjach
    5. "odrzucić ją z społeczeństwa" - ze społeczeństwa*
    6. "Sam próbuje" - próbuję*
    7. "Sądzą, że jeśli jest ktoś czarnoskóry, trędowaty, schorowany to nie może równać się z nimi." - może to mój grymas, ale zdanie jest niezbyt zgrabne. "Sądzą, że jeśli ktoś jest czarnoskóry, trędowaty, schorowany, to nie może się z nimi równać." według mnie tak brzmi trochę lepiej.
    Ogółem ciekawy fragment, zerknę, żeby przeczytać następne. Trafiłeś akurat na sfery, które mnie interesują, więc opowiadanie trafiło w mój gust. Uważaj tylko, żeby nie przeholować z tematem ;) Cieszę się, że się nie poddajesz i piszesz dalej, powodzenia :)
  • levi 19.09.2015
    Rasia wypisała błędy ja się skupie na samym temacie

    fajnie, że zabrałeś się do tak trudnego tematu jak choroba i to bardzo żadka, pierwsza część super, przeczytam następne na pewno, za te 4
  • alfonsyna 19.09.2015
    Jakbym się miała jakoś tam czegoś czepiać, to osobiście wolę określenie "osobowość wieloraka", albo już zupełnie "naukowo brzmiące" - "dysocjacyjne zaburzenie tożsamości" zamiast "rozdwojenie jaźni", gdyż ono mi się wydaje bardziej potoczne, ale to generalnie i tak chodzi o to samo :) I też uważałabym z określeniem, że nie posiada swojego własnego "ja", bo to zbyt radykalnie powiedziane. Osoba z rozdwojeniem jaźni nie jest kilkoma osobami równocześnie, zawsze jednak istnieje jakaś, powiedzmy, "tożsamość podstawowa", pomimo tych kilku "dodatkowych". Z takich drobnych błędów - to nie "rządna mordu", tylko "żądna mordu" :) Tematyka jednakowoż ciekawa i ciągle niezbadana :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania