Przesadysta literacki
Psychodelicznie metaforyczny. Słowoodkrywczy. Lirycznie porywczy. Chłonę sobą sens i znaczenie. Ustanawiam tekstu własne brzmienie. Poetyckie pióro feniksa. Patosu odrodzenie. Harmonii brak kłuje? Ja plwociną w to pluję! Chamstwo? Brak manier? Po prostu sram na nie! Pływając w rymach nadmiarze, nie topię się jednak w ich nieumiarze. Rażoncy brak interpónkcji? Ot, nie dostrzegam ze swobodą koniunkcji. Krytyki strach pusty, gdyż to pisarski zmysł szósty. Arogancja tylko chwilowa, ogładę do kieszeni szybko się schowa. A gdy już ten słowny bezoar doczytać zdołasz, mam nadzieję, że za wolność słowa wzniesiesz ze mną toast.
Komentarze (8)
Odmiennego.
I bardzo dobrze.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania