przybłędy
przychodzi noc przychodzą sny
nadciąga świt budzi się świat
do życia umierają wspomnienia
czas odmowy czas spotkać się
za rzeką widać nasz cel
wyskoczyć z siebie
choćbyś nie był pełen sił
podnieś głowę rozpocznij bieg
po cel po marzenia radość
gdy pali słońce a my w cieniu
jak te dwa łyse konie w galopie
przygarnij marzenia przygarnij
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania