"Psycho"
On nie chce patrzeć na wasze smutne twarze
Każdy dzień, żadnych spojrzeń w oczy
To jest dopiero początek, wszystko się okaże
Czy świat zatrzyma się, stanie, czy połączy
Wstrętny człowiek, zaginiony, obłąkany
Szukający, nieznajdujący zwierciadła
Leży i twierdzi, że jest ukarany
Chciałby dłużej zostać w łóżku… ręka opadła
Kłamca, który nienawidzi
Prawdomówca, który myśli, że kocha
Jak nowa forma życia, która widzi
I myśli, że gdzieś się dopcha
Osiągnął wiek bez życia, jest martwy
Realizm kłamstwa, chciwy i łakomy
Ale świat dla niego jest pobłażliwy
Otuliły go choroby i piękne sny komy
Twardy jak skała, jego umysł zepsuty
Zamyka oczy i wyprasza przelotny deszcz
Codziennie myśli, że jest otruty
Czuje jakby przykleił się do niego kleszcz
Uśmiecha się sztucznie, słychać tylko pisk
To tylko niepożądane działanie uboczne
W jego stronę leci pocisk
Który ma, krótkotrwałe ruchy skoczne
Czuje jak krzepnie krew, takie relaksujące
Uśmierza to jego myślowe odrzucenie
Ustępuje, pozbawiony skrupułów, zaskakujące
Czy rozbudzi ponownie swoje marzenie
Spektakl w jego głowie jest już idealny
Perswaduje i jest sprawcą gwałtu ludzi
On jest taki chory, szkodliwy i nienormalny
Taki melodramat, melancholijny więc nudzi
Dla niego ona jest bezcennym złotem
To nie jest kazirodztwo, chociaż jest zgorszony
Jego myśl nie przynosi rozwiązania, ale potem
Krzyczy jak narkoman, bo narkotyk pożądany
Jego psychoza tworzy psychopatę, kaleka
Może to bohater, ale kto wierzy psychopacie
Który w swoim umyśle wszystko sieka
I żyje w wiecznej psycho - utracie
Komentarze (3)
Takie od autora dla autora, a reszta jest wypadkową chwilowego ujawnienia się.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania