Psychopata
Drgające lustro przyciągało wzrok Łukasza, a jednocześnie go odpychało. Wiedział, że znowu to się stanie, że nie uchroni się i ponownie będzie musiał przez to przechodzić. Chciał odejść jak i wiele razy wcześniej, ale było na to za późno. Z lewej strony zwierciadła zauważył Monikę i strużkę krwi biegnącą po jasnobrązowych panelach. Tak bardzo chciał z nią spędzić resztę życia, a teraz przynajmniej dla niej życie się skończyło.
– Tak miało być.
Usłyszał dobiegający z lustra głos i już wiedział, że On ponownie się pojawił. Tylko jakim cudem?
– Myślałeś, że ogień cię oczyści i ponownie zostaniesz zwykłym człowiekiem?
I zobaczył jego zdeformowaną twarz. Pamiętał, jak pierwszy raz go spotkał. Imponowało mu jego wygadanie, wygląd i ta swoboda rozmowy z kobietami. Wystarczyło, by kilka minut porozmawiał z kobietą, a ta była w stanie zrobić dla niego wszystko. Ale mu to nie wystarczało, to było zbyt mało dla jego męskiego ja.
– Chodźmy do parku.
To było jakieś pięć lat temu, gdy usłyszał jego podszept. Nawet nie musiał się pytać, po co mają się tam udać. Wiedział, ale nie chciał się do tego przyznać. A później zobaczył ją i nic więcej się nie liczyło. Zapomniał o towarzyszu i powoli ruszył za dziewczyną, za jej kołyszącym się tyłeczkiem, za aromatem jej perfum i wiedział, że od zawsze tego pragnął. Ona musiała być jego i nie mogła się na to zgodzić. Tak właśnie czuł, gdy ręką zatkał jej usta.
– Nie bój się – szeptał do jej ucha. – Taka piękna kobieta nie powinna się bać – dodał, a ona szamotała się, mając nadzieję na ratunek.
Następnego dnia w mediach mówiono o zabójstwie dwudziestoletniej kobiety, a on jak zza mgły przypomniał sobie wczorajszą noc, blask pełni księżyca, koronkowe majteczki i przerażenie wymalowane w zieleni oczu dziewczyny.
- To było dawno, nie ma co zajmować tym myśli. Zastanów się, co chcesz z nią zrobić.
Odwrócił głowę w stronę Moniki i spojrzał wprost w jej martwe oczy. Podobała mu się i to bardzo, a i ona wysyłała do niego stosowne sygnały. Tak mu się przynajmniej wydawało, gdy oddawała mu uśmiech, jak przynosił jej gorący kubek z kawą. Dobrze mu się z nią pracowało. Inne kobiety, gdy tylko go zobaczyły, odwracały wzrok, a na ich twarzach odmalowywało się jakby współczucie. Nie rozumiał ich i nie miał okazji z nimi porozmawiać. Gdy tylko zaczął do nich zagadywać, one uciekały, tłumacząc się obowiązkami służbowymi. A ona była inna, cicha i skromna, a Łukasz najbardziej lubił takie kobiety. Długo zastanawiał się, czy zasłużył sobie na szczęście i za każdym razem przed oczami pojawiała mu się tamta dziewczyna. Gdy jednak pozbył się Jego, wydawało mu się, że wszystko może się dobrze ułożyć.
– Co z nią zrobimy?
Usłyszał pytanie, a w środku poczuł bolesne ukłucie w sercu. To właśnie z nią wiązał przyszłość, tylko Monika potrafiła z nim rozmawiać, a teraz leżała martwa.
– Dlaczego to zrobiłeś, dlaczego? – pytał, patrząc prosto w lustro.
– Ja? Może i ja – usłyszał odpowiedź. – A może my, a może ty, a może…
– Przestań!
Cisza nie była wcale lepsza. Wywoływała wspomnienia, a przed nimi nie umiał uciec.
– Może pójdziemy razem na kawę? – spytał Moniki, a ona nie patrząc na niego, przecząco pokręciła głową.
Czasami brak słów może przechylić szalę na jedną stronę i tak też się stało. Wiedział, gdzie mieszka i przez parę dni czatował pod blokiem Moniki, bo przecież kiedyś musiała wyjść sama. Gdy zakrył twarz Moniki ręką i zaciągnął pętlę na jej szyi, ona wciąż miała nadzieję na przeżycie. Trzask zamykanego bagażnika przerażał ją, ale wiedziała, że musi walczyć! Miała dla kogo!
Stał przed supermarketem i patrzył na spieszących się donikąd ludzi. On też był kiedyś taki sam i też biegał, jak ta mróweczka nie zastanawiając się nad celem. Gdy odkręcił kurek w kanistrze, uśmiechnął się do siebie. Był pewny, że na chwilę świat zatrzyma się, a ludzie wraz z nim. Poczuł, jak spływa po nim ciecz i zastanawiał się, czy już to widzą i czy zapamiętają to na zawsze. Wyciągnął zapałkę i chwilę później stanął w płomieniach. Takie właśnie miało być zakończenie.
– Była dzielna – powiedział głos w lustrze i już wiedział, że ten głos należy do niego. – Szkoda tylko jej córeczki, prawda?
– Była dzielna – potwierdził i zakrył twarz w dłoniach, a z oczu pociekły mu łzy.
Komentarze (23)
Pozdrawiam
Dzięki za koment
Pozdrawiam
Psychopaci są niestety wśród nas i dobrze, jeśli omija się takich szerokim łukiem. Choć czasem trudno ich wyczuć, bo dobrze się maskują.
Pozdrawiam!
Daj link do twojego opla, zawsze fajnie zobaczyć inny punkt widzenia
Pozdrawiam
Dzięki bardzo za przeczytanie i komentarz🙂
Pozdrawiam!
Niby bogacz, a chcesz mu skroić auto?
Też napisałem kiedyś opka. w podobnym tonie.
Pozdrawiam🙂:)
Ciebie staram się czytać, tak więc wiem, że czasem coś takiego spłodzisz, tak jak i groteski. Daj linka👍
Pozdrawiam
Drugie nie wiem. Możliwe, że też.
https://www.opowi.pl/l28-l-a57718/
Czy więcej napisałem w tym stylu. Nie wiem. Za dużo mnie:)
Armatą było, czy czynność wykonywało?
pozdrawiam
Dzięki
(Mówiąc ,,ktoś" mam na myśli raczej system/specjalistę, na pewnym etapie zwykły Kowalski - jak ta kobieta - niewiele albo nic poradzi, a bardzo się narazi.)
Zastanawia mnie, dlaczego na początku potrafił oczarowywać kobiety, a potem wszystkie zaczęły go unikać/patrzeć ,,jakby ze współczuciem" - przegapiłam coś w opowiadaniu?
Pozdrawiam.
Dzięki za komentarz i pozdrawiam
A czym jest strefa wolna od LGBT?
Nie mogły tam przebywać osoby innych orientacji seksualnych?
Nie mogły się tam całować?
Nie mogły wejść do jakiegoś sklepu, restauracji itp?
Nie mogły kupić domu?
Nie mieli jakiś praw, które mają inni obywatele Polscy?
Wszystko mogli, więc na czym polegała tą strefa?
Naczelny Sąd Administracyjny przyznał jasno: uchwały wykluczają i dyskryminują. Nie mogą obowiązywać w Polsce. Tu jeden z wyroków:
https://bip.brpo.gov.pl/sites/default/files/2022-07/NSA_uchwaly_antyLGBT_Serniki_wyrok_uzasadnienie_28.06.2022.pdf
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania