-----wykasowany-----

---

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (24)

  • Szpilka 02.02.2022
    Antoni, bardzo wymowne, niestety albo kariera i luksus, albo szczęśliwy dom i dobre dzieciństwo.

    Podobuje ?
  • Anonim 02.02.2022
    Dzięki, Szpilka.
  • Wrotycz 02.02.2022
    No nie. Zero realizmu, który tutaj bardzo jest potrzebny.
    Błędy językowe.
    Tekst do dopracowania, bo temat nośny, potrzebny.
    Pozdrawiam.
  • Anonim 02.02.2022
    Dzięki, Wrotycz,
    a czy mogę wiedzieć, jakie są błędy językowe? Bo ja, jeśli już, mogę dopatrzeć się tylko jednego, choć nie nazwałbym tego językowym.
    Pozdrawiam
  • Wrotycz 02.02.2022
    Antoni Grycuk, czasu rano nie było, wybacz. Już wskazuję.

    "Żyłam jak obca, w domu gdzie nie było nikogo”.
    Takie usytuowanie przecinka tworzy drugi człon (– w domu gdzie nie było nikogo.) wypowiedzeniem niedokończonym, bo co się działo w domu, gdzie nie było nikogo, gdzie żyła jak obca?
    - Żyłam jak obca w domu, gdzie nie było nikogo. -
    Zauważ ponadto, że obcym można się poczuć w towarzystwie innych ludzi. A jeśli nie ma nikogo w domu (o czym informuje 1. zdanie), mamy sytuację klasycznej samotności.

    "Puste ściany, zimne jak w prosektorium”.
    Zapewne ten równoważnik zdania jest metaforą, ale gdyby brać treść dosłownie to, sorry, co bohaterka ma na myśli?
    Ściany puste w środku, czyli popularne pustaki? Czy może brak na tychże ścianach obrazów, wiszących półek, czy mebli stykających się z ich powierzchnią? Przydałoby się ciut rozpisać przestrzeń, dookreślić.

    "Ile razy budziłam się w środku nocy i próbowałam na siebie spojrzeć z boku: widziałam wtedy zanurzające się w bagnie zwłoki dziecka”.
    Użycie dwukropka po drugim członie wypowiedzenia nie jest uzasadnione ani następującym po nim wyliczeniem, ani przytoczeniem, nie jest też wyodrębnieniem, czy wytłumaczeniem treści zdań poprzedzających. Zatem dwukropek zastąpiłabym kropką lub przecinkiem.
    Albo tak:
    Kiedy budziłam się w środku nocy i próbowałam na siebie spojrzeć z boku, widziałam zwłoki dziecka zanurzające się w bagnie.

    "Z domu, w którym nawet kaloryfer zdawał się nie móc roztopić lodu, który we mnie wzrastał".
    Niezręcznością językową, stylistyczną jest podwojenie zaimka (który), ponadto z powodu zastosowania zdania wtrąconego powstaje opcja wzrastania w dziewczynce domu a nie lodu.
    "Z domu, (…) , który we mnie wzrastał".

    Drobiazgi:
    "Mieszkał daleko, prawie dwieście kilometrów (od nas/ode mnie/stąd)...”
    "Wyskakiwałam wtedy mu na spotkanie, ściskałam i czekałam (na to), co przywiózł".
    "Na tyle chory, że musiałam wezwać pogotowie, jako małe dziecko". (- ? szyk)

    Niedoskonałości składniowe w tym monologu można usprawiedliwić bardzo młodym wiekiem bohaterki albo zastosowanymi w wypowiedzi potocyzmami kobiety dojrzałej. Być może sama zapisała swoje wspomnienia, ciut kalecząc interpunkcję :)
    Warto, aby się jakiś namolny wrotycz nie czepiał, zaznaczyć obie sytuacje.

    I jeszcze niekonsekwencja.
    Małe dziecko wzywa pogotowie, podkreślam: "małe”. Jakim więc cudem mogło same cały dzień przebywać w domu?

    Do błędów językowych zaliczam całą paletę uchybień, więc frazeologicznych, fleksyjnych, leksykalnych, ortograficznych, interpunkcyjnych...

    Pozdrawiam serdecznie.
  • Anonim 02.02.2022
    Wrotycz, dzięki za odpowiedź.
    Ja tu widzę błędy w zasadzie interpunkcyjne. Powtórzenie słowa "który" nie jest dla mnie absolutnie żadnym uchybieniem, ale to kwestia priorytetów. Faktycznie, można uznać, że brak słów: "na to". Reszta to kwestia "zasadniczości" w poprawności. Dla mnie tekst jest bardzo mocno niedopowiedziany, tak samo niedopowiedziane są niektóre zdania. Ale rozumie, że to może sie nie podobać.
    Dziękuję za pochylenie się nad tekstem.
  • Anonim 02.02.2022
    Jeszcze jedno: wtrącenia nie muszą być spójne stylistycznie z resztą tekstu.
  • Anonim 03.02.2022
    Wrotycz, wiesz co?
    Wczoraj za bardzo się broniłem, ale faktycznie ten tekst nie poszedł mi zbyt dobrze. Pisany był na kolanie, na kółku pisarskim, a potem jakoś nie wyczułem błędów. Niemniej połowa to interpunkcja, co jest drobiazgiem.
    Jeszcze raz dzięki.
  • Wrotycz 03.02.2022
    Wydaje mi się, że obrona własnego tekstu jest cenna. Każda wątpliwość czytelnika sprawia, że wchodzimy głębiej w literki. Możemy się utwierdzić we własnej racji albo... ją odrzucić.
    Pole namysłu się powiększa i tworzy przestrzeń dodaną.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za dialog, Antoni.
  • Anyż 02.02.2022
    Nikt ich nie oduroczy. Niektórzy rodzą się bez inteligencji emocj. i tacy umrzą.
  • Anonim 02.02.2022
    Dzięki, Anyż.
    To ciekawa teoria o tym, że rodzą się już "chromi" emocjonalnie. Bo wg mnie, owszem, są takie wypadki jak spektrum autyzmu itp, ale ogromna większość kłopotów emocjonalnych to wynik wydarzeń.

    Pozdrawiam.
  • Bugenhagen24 02.02.2022
    Podoba mi się ten tekst, rozumiem go :)
  • Anonim 02.02.2022
    Dzięki, Bugenhagen24.
    Pozdrawiam.
  • Iza Luis 02.02.2022
    Nieobecny ojciec, zapracowana matka i samotny jedynak-jedynaczka, to bardzo powszechny obraz. Z reguły w zamożnych domach rodzice fundują dziecku zastępstwo rodzica w postaci opiekunki. Tutaj widocznie bohaterka była już na tyle duża, że radziła sobie sama. Pozornie, jak widać.
    Zastanawiam się, czy nie byłaby znacznie gorsza sytuacja, gdyby dziecko czuło to samo z obecnymi na codzień rodzicami?
    Pozdrawiam.
  • Anonim 02.02.2022
    Dzięki, Iza Luis.
    Wg mnie to zależy od człowieka, od innych wydarzeń, czy dziecko gorzej zniosłoby to, co napisałaś.
    Bywa, że obcowanie z martwymi rzeczami, usilność chęci ku temu, czyni nas kamiennymi...

    Pozdrawiam.
  • Iza Luis 02.02.2022
    Antoni Grycuk, przepraszam, to dla mnie nowe zjawisko. Cieszę się, że poznałam coś nowego i będę miała nad czym myśleć. :)
  • Pan Buczybór 02.02.2022
    Dobre. Podobają mi się tego typu opowiadania, ogólnie sama tematyka też jest mi bliska, bo często piszę o podobnych rzeczach. Narracja trochę wypłowiała i sztywna, ale kreacja bohaterki ją uzasadnia, no i oczywiście jest to narracja z dużego dystansu czasu. Zabrakło mi może trochę bardziej rozbudowanych opisów, ale to w zasadzie drobiazg.
    Pozdrawiam
  • Anonim 02.02.2022
    Dzięki, Bucz.
    Tekst napisałem w ciągu 20 minut na kółku pisarskim, potem go tylko ciut poprawiłem. A dałem go tu, bo moim skromnym zdaniem posiada sporą głębię. Ale to subiektywne odczucie.
    Pozdrawiam.
  • Angela 02.02.2022
    To chyba bolączka naszych czasów, zapracowani, wiecznie nieobecni rodzice, a dzieci jak roślinki,
    bez opieki więdną. Podoba mi się.
    Pozdrawiam.
  • Anonim 02.02.2022
    Dzięki, Angela.
    Pozdrawiam.
  • Dobrze się czyta, płynie się przez tekst. Konkret bez zbędnych wypełniaczy, nie ma miejsc, w których można wybić się z rytmu przez jakąś mniej istotną poboczność, przy takiej długości tekstu to akurat nie grozi, ale o to chodzi wg. mnie, że sprawdzał by się taki styl przy dłuższych treściach.
  • Anonim 03.02.2022
    Dzięki, Yanku.
    Staram się używać różnych stylów, w zależności od narracji, od klimatu, od natchnienia. Cały czas pracuję nad swoim niepowtarzalnym stylem.
    Pozdro!
  • Piotrek P. 1988 27.02.2022
    Klimat w tym nastrojowym opowiadaniu jest specyficzny i bardzo mocno odczuwalny.
    5, pozdrawiam ?
  • Anonim 27.02.2022
    Dziękuję.
    Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania