Puścić całe życie z dymem
Kolejny szary papieros opuszcza swą paczkę.
Kolejna z tych zgniecionych paczek wala się pod moimi stopami.
Odpalam go chyba od niechcenia.
Czwarty dziś już.
Nadal nie mam ich dość.
Delikatny płomień tańczy w powietrzu,
by już za chwilę zamienić się w brudny dym.
Po chwili już cały pokój topi się w oparach refleksji wypalanych jedna za drugą;
jak te papierosy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania