Puścić całe życie z dymem

Kolejny szary papieros opuszcza swą paczkę.

Kolejna z tych zgniecionych paczek wala się pod moimi stopami.

Odpalam go chyba od niechcenia.

Czwarty dziś już.

Nadal nie mam ich dość.

Delikatny płomień tańczy w powietrzu,

by już za chwilę zamienić się w brudny dym.

Po chwili już cały pokój topi się w oparach refleksji wypalanych jedna za drugą;

jak te papierosy.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania