-

-

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Okropny 20.01.2018
    Chyba szlak trafił - szlag

    Dialogi strasznie suche, jakby to był dramat- on mówi, ona mówi. Żadnych emocji. Jak trociny, bez smaku.
  • Agnieszka Gu 20.01.2018
    Fajnie, spokojnie poprowadzone. Dialogi spokojne, z wyczuciem. Żadnych sentymentów - ale i nie ma się co dziwić. W takim świecie, przeżywają najtwardsi. Ci co się rozczulaj - giną. Podoba mi się :)
  • Canulas 21.01.2018
    "Często budziliśmy się w takiej pozycji, szczególnie w zimne dni, kiedy ciało drugiej osoby pełniła rolę grzejnika" - pełniło.

    "Sentymentalność jest wrogiem praktyczności." - zgadzam się.

    "Jedliśmy w ciszy, każdy pogrążony był w swoich myślach." - zastanawiam się, naprawdę nie wiem i tylko się zastanawiam, czy skoro płci są różne, nie powinno być: każde pogrążone?

    "Założyłam plecak na plecy i ruszyła" - wystarczy, założyłam plecak, kontekst wyobrażenia załatwi resztę.

    "- Zadaje ci się. Chodźmy już." - może, wydaje?

    No i po seansie.
    Tutaj już luźna przygodówka pogłębia się o zaczątki warstwy emocjonalnej. Co do niej, jeszcze zbyt wcześnie, by mieć zdanie, ale upatruję jej pojawienia się w tym (cała ta wędrówka na cmentarz) w tym, że pojawiła się jakaś nadzieja.
    Wcześniej czy może bardziej, do tej pory, żyli tylko w oparciu o mechanizmy przetrwania. O żarcie, spanie, ciepło, zdrowie. To wytłumiło całą wewnętrzną "refleksjonadę". Pojawienie się jednak szansy na zmianę losu, obudziło tą przytłumioną strefę. Takt to odbieram.
    Idziemy dalej.
    Bohaterów da się lubić, choć mam zastrzeżenia, co do zbyt minimalistyczne "urodzonego" świata. Całość jest konsekwentna i ok, taką to opowiadanie kupiłem, jednak brak mi widoku tych wszędobylskich ludzkich hamulców, które na okoliczność takiego stanu rzeczy niechybnie by puściły.
    Kanibalizm, gwałty, kult dominacji zorganizowanych grup i takie rzeczy, ponieważ człowiek jest z natury jednostką o silnym pragnieniu dominacji i system hierarchiczny na pewno by się wykształcił.
    To nie zarzuty, a bardziej - refleksje.
    Bohaterowie zdają się mniej trapić, niż na przykład, trapiłbym się ja. No, ale jak mówię, konwencja zakłada psychologię pobieżną i z taką ten utwór kupiłem.

    Co do dialogów, że niby to sztywne.
    Czemu? (do tego wyżej) Czemu sztywne?
    Bo nie ma po każdym wtrącenia, typu: szepnął, odpowiedział, warknął?
    Dla mnie dialogi bardzo dobre, bo minimalizm w nich zawarty mi się zgrywania z niedopowiedzianą tragedią.
    Odpowiadają sobie półsłówkami, bo się znają, bo tylko sobie ufają, ale są już sobą zmęczeni.
    Obcowanie tylko z tą samą osobą męczy.
    Dialogi na modłę Cormaca McCartney'a i jego "Drogi", choć oczywiście z zachowaniem proporcji.

    Moje pytanie na dziś: Abstrahując już od dzikich bank o kanibalistyczym usposobieniu, to... Jak z tlenem. Jeśli kopułą, to kopuła.

    A tak już offtopując, to się tak głośno zastanawiam cały czas.
    Się nie można po prostu przekopać?

    OK. Pozdro.
  • Canulas 21.01.2018
    Urodzonego świata - ubrudzonego *autokorekta

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania