Refleksja nihilisty

Z góry muszę powiedzieć, że dalsza część mojej wypowiedzi to czysta refleksja, i gdyby tylko była możliwość wybrania kategorii

"Filozofia" to nie zastanawiałbym się ani chwili.

Zastanawia mnie podejście ludzi do własnego rozwoju. Matka kiedyś mi powiedziała że będzie chciała zmienić pracę na co ja odrzekłem "Jak można służyć całe życie?". Oczywiście ją to odtrąciło, myślała pewnie że powiedziałem to ze złośliwości, lecz w mych słowach nie było jej cienia, ani złośliwości, ani złości. Nic prócz podziwu dla ludzkiej potrzeby słuchania rozkazów. Od pewnego już czasu wiem że "Normalny człowiek" potrzebuje jakiegoś celu w życiu, bez niego się rozpada, topi się. Wynika to oczywiście z dość trywialnego powodu jakim jest słabość ludzka.Ludzie nie są w stanie przyjąć do wiadomości prostego faktu: nic nie ma znaczenia. Z tego samego powodu religia ma prawo bytu. Ludzie muszą mieć nadzieję na nagrodę po śmierci za ich dobre zachowanie. Dostrzegam jednak wartość religii dla społeczeństwa. Osoby które w innych okolicznościach dopuszczali by się rzeczy okrutnych mają przed sobą prosty wybór: Wieczność w piekle czy niebie (bądź ich odpowiednikach). Tutaj oczywiście otwiera się kolejny dylemat, gdy osoba nie zabija, bo nie chce pójść do piekła, bądź jest przyzwoita tylko dlatego że liczy na nagrodę to jest w zasadzie niemoralna, jeśli jednak nie zabija dlatego że uważa to za złe, i nie chce krzywdzić innych osób to można ją uznać za moralną. Temat ten jest zbyt rozległy, gdyż po każdym rozwiązanym problemie moralnym pojawiają się dwa kolejne, jak na przykład moralność w innych kulturach, jak islam, lecz jak już wspomniałem temat jest zbyt rozległy by go opisać. W efekcie dotarłem do prostej konkluzji. Religia to prosty zestaw zasad moralnych napisany w bardzo skomplikowanym świecie, gdzie dobro i zło na dobrą sprawę nie istnieją.

Jak już mówiłem to czysta refleksja, a powód zamieszczenia jej na tej stronie jest prosty: Jestem ciekaw poglądów innych osób.