Rodzinna wieża Babel
Stojąc na samym szczycie
Uważnie przypatruje się światu
A szczególnie moim bliskim
I
Nie mogę spokojnie patrzeć
Jak każdy z nich
Codziennie walczy z osobistymi
Demonami
Z własnej woli skazując
Się na morderczą samotność
Nie ufając już nikomu
Uparcie
Żyjąc na krawędzi pomiędzy
Mroczną jawą a rzeczywistością
Krocząc drogą wyalienowanego skazańca
Trzymając się okruchów nadziei, że jeszcze wszystko można naprawić…
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania