Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Rodzinna wyprawa
W ostatni weekend byłaś z dziećmi i mężem w kinie na "igrzyskach zwierzaków"
siedziałem dwa rzędy za wami i wpatrywałem się w twoje idealne kontury
jak uśmiechasz się do męża i dlaczego to nie ja trzymam twoją dłoń
niemą pochodnią najgłębszej miłości jaką może zesłać Bóg
potem McDonald zestaw McChicken z frytkami bez soli i colą do popicia
stałem obok ciebie zamawiając to samo w myślach i jak w wyobraźni
maczam w tobie frytki potem jem albo jak wymiotujesz mi jedzeniem do ust
nie mogę stać za długo obok ciebie za bardzo mnie odurzasz feromonami
znowu onanizowałem się do spuchnięcia członka i krwi na napletku
ledwo skończyłem myśląc o tobie i znowu wzwód w karuzeli szału
w nieokiełznanych fantazjach z twoimi wnętrznościami w roli głównej
aż zgaśniesz jak słońce którym dla mnie jesteś
Komentarze (43)
Najpierw będę musiał zająć się jej mężem pewnie...
Daj żyć, kurde!
Tak, na platformie Spokojny Dom Wiecznego Odpoczywania.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania