Rolnik szuka żony

Dwadzieścia lat temu odziedziczyłem po dziadku gospodarstwo rolne z koniem, który został zakupiony z cyrku. Dziadek tym koniem orał, bronował i siał tylko w koło, prasa była bardzo zainteresowana naszą ziemią i pisała o tajemniczych kręgach na polu, w tamtym okresie rolnikom żyło się bardzo ciężko. Niewielu otrzymywało zapłatę za sprzedane produkty, wymiar sprawiedliwości i kolejne Rządy nie reagowali na jawne okradanie. Właśnie w takim czasie przyszło mi zostać młodym rolnikiem, inwentarz cały wysprzedałem oprócz konia i powoli zacząłem skupować ziemię, która była bardzo tania. Pole stało odłogiem, a ja zajęty byłem handlem, płaciłem bardzo małe stawki ubezpieczenia w KRUS. Wszystkie zyski przeznaczałem na powiększenie posiadanych hektarów i tak z dziesięciu zrobiło się trzysta, dokupiłem też sporo sprzętu, wszystko po zlikwidowanych Państwowych Gospodarstwach Rolnych. Doczekałem się dopłat po wejściu do Unii, najwięcej jest rekompensaty za pozostawienie pola odłogiem, na którym żyją ptaszki, ślimaki, żuczki i inne rzadkie zwierzątka. Bardzo mi to odpowiada, bo nie trzeba nic robić i nawet przez chwilę się nie łudziłem, że dopłaty będą kiedykolwiek w przybliżonej wielkości jak w krajach na zachód od Odry.

Społeczeństwo polskie zubożało, handel przestał się opłacać, a ja zacząłem uprawiać częściowo pole, przeczekałem niekorzystny okres w rolnictwie i spokojnie teraz sobie żyje w dobrobycie. Żadnych zwierząt nie hoduję, koń zdechł ze starości dwanaście lat temu, on potrafił dokonywać rzeczy niemożliwe dla innych koni. Jak pojechałem do Turcji po swetry, to wszedł po drabinie na strych i zjadł trzy tony siana. Kiedy wróciłem wygoniłem go z tego strychu i odstawiłem drabinę, żeby nie mógł samodzielnie po niej wchodzić. Obraził się na mnie za to okrutnie i nie chciał jeść, schudł tak bardzo, a żebra mu tak wystawały, że Indianie chcieli kupić go na łuki. Odmówiłem sprzedaży, podparłem go kołkami i tak stał dwa lata, aż mu humor się poprawił.

Pracuję jak mam ochotę w okresie wiosennym, letnim i jesiennym, pozostały czas spędzam na podróżach w różne zakątki świata. Przed samymi żniwami wróciłem właśnie z Chorwacji i ciotka przyniosła mi pismo do podpisu, zajęty byłem wyprowadzaniem kombajnu z magazynu sprzętu. Podpisałem nie czytając i po czasie dowiedziałem się, jaki to był za dokument. Bezwiednie zgłosiłem się do programu telewizyjnego Rolnik szuka żony.

Ciotce oberwało się, za taki podstęp, przecież ja jestem za młody na założenie rodziny mam dopiero czterdzieści lat, niestety wycofać się nie udało z tej szopki, zostałem zakwalifikowany.

Pierwsza kandydatka miała przyjechać wieczornym pociągiem do najbliższej stacji, miałem wyjechać po nią samochodem. Gnałem sto dwadzieścia kilometrów w jedna stronę, zły byłem do czasu aż ją zobaczyłem taka śliczna. Zawiozłem ją do swojego domu i ulokowałem w pokoju gościnnym, a sam poszedłem na imieniny do kolegi. Wracam rano i widzę tę panią wychodzącą z pokoju, zaciekawiony pytam, a ile masz lat. Ta odpowiada, że kobiety nie pyta się o wiek. Kobieta ma tyle lat na ile wygląda, zaskoczony odpowiedziałem, ludzie tyle nie żyją. Obrażona jeszcze przed śniadaniem opuściła mój dom.

Postanowiłem bardziej przygotować się na przyjęcie następnej i zaopatrzyć się w jakieś zwierzęta, o co w dzisiejszych czasach wcale nie jest łatwo. Poprzez Internet wyszukałem najbliższą krowę do kupienia całkiem blisko tylko dwieście kilometrów, dokupiłem jeszcze byka, jedną owce i barana, świnię w sprzedaży była tylko wietnamska, kury, kaczki, gęsi, indyki, perliczki, psa z budą. Jak przywieźli mi cały ten zwierzyniec to cała wioska się zbiegła, matki dzieciom pokazywały jak wyglądają zwierzęta i mówiły, jakie wydają odgłosy. Starsi przyszli przypomnieć sobie jak inwentarz wygląda, pomogli mi nawet je w garażu ulokować, teraz to miała być stajnia. Samochody z braku miejsca postawiłem pod chmurką, największy miałem problem z warzywnikiem, musiałem wynająć od emerytów działkę w mieście i mówić, że jest moja i uprawiam ją ekologicznie. Wszystkie kandydatki informowałem o konieczności karmienia zwierząt, wyrzucaniu obornika i uprawianiu ogródka dojeżdżając do niego rowerem, dzięki takiemu podstępowi kolejnych siedem uciekło.

Przyjechała kolejna własnym samochodem i nawet zabrała się z ochotą za moją menażerię, postanowiłem pozbyć się jej w bardziej inteligentny sposób. Przetrzymałem cztery odcinki tego mojego serialu i podałem do publicznej wiadomości, że zamierzamy się pobrać. Wybrałem trochę pieniędzy z konta, dla niej była to prawdziwa fortuna. Położyłem przed nią na stole i powiedziałem, że to są wszystkie pieniądze, jakie udało mi się odłożyć i pożyczyć na nasz ślub, jak wrócę z toalety to rozplanujemy jak je wydać. Nieobecny w pokoju byłem tylko dziesięć sekund, jak wyszedłem z łazienki zobaczyłem pusty stół, poruszającą się w oknie firankę i usłyszałem warkot odjeżdżającego samochodu.

Następna kandydatka miała przyjechać autobusem, miałem tylko wyjść po nią zaledwie sto metrów. Wcześniej przysłała mi zdjęcie tak pięknie obrobione komputerowo, już to wydało mi się mocno podejrzane. Pomyślałem sobie golnę, to od pijaka ucieknie, wlałem całe 0,7 litra i udałem się na przystanek przywitać wybrankę. Autobus podjechał i wysiadła ona, wyglądała jak Ogr, dobrze że solidnie zatankowałem, nagle zrobiło się na wiosce całkiem pusto. Zaprowadziłem ją do mojego gospodarstwa, pies jak zobaczył tą moją towarzyszkę, tak szybko uciekał, że nie trafił do wejścia do budy, uderzył w narożnik i padł. Następnie zaprowadziłem ją do obory, wszystkie zwierzęta uciekły, a byk wszedł na słup wysokiego napięcia i go tam prąd poraził.

Spodobała mi się ta kandydatka, zaprosiłem ja na wiejską zabawę, która właśnie się rozpoczyna. Jestem bardzo ciekawy czy tym razem też będą się nabijać z mojego wzrostu 160 centymetrów i wagi 120 kilogramów przypuszczam, że tym razem będzie się działo.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Pokojowonastawiony 22.10.2014
    Bożeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee. Za sam tytuł powinienem cię ukrzyżować i podpalić. hahahahahahaahahahahahahahahahaahahahahahahahahahahahaahah Dobra koniec. Nie będę się wypowiadał :)
  • Nikey 22.10.2014
    Pokojowonastawiony, dlaczego? Każda opinia jest ważna, a co do komentarza-zgadzam się całkowicie. Ja bym w sumie jeszcze poszatkowała, ale oszczędźmy go xD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania