róża wiatrów
niepotrzebnie trzymasz za kurtkę
niezbędna jest szkoła latania
donikąd – byle
wiuu.... poczuć i skoczyć
trzeba zakręcić kurek z czasem
to tylko pół kroku
i przestanie kapać
chciałbym zbadać kierunek wiatru
i prądy
najlepiej wstępujące razem
na herbatę do ciebie
fiuu... poszło
ruch wiatru jest jeden
zawsze z dołu do góry
później gdziekolwiek
Komentarze (44)
Dobry wiersz.
Jak zwykle u Ciebie głęboki optymizm, radość życia...
A co do radości i optymizmy, to mam nadzieję, że się Panie uśmiały i wzmocniły :)
A tak w ogóle, to wiersz zawiera groźby karalne.
To klasyczna przerzutnia. Nawiązanie i do prądów powietrza, które razem z peelem wstępują na herbatę.
Trochę szerzej to rozumiem.
Trochę dosłowność cię blokuje.
Na początku strofoidy jest wskazane kto bada ten prąd powietrza.
Więc słowo" Wstępujące" ma tu dwojakie znaczenie, a "razem" mówi o prądzie i jego badaczu.
Razem wpadli na herbatę.
A może wcześniej mi się uleżało? No może.
To pewnie rum baaaa.
Ktoś znajdzie coś, co nawet autorowi umknęło.
chciałbym zbadać kierunek wiatru
i prądy
najlepiej wstępujące razem
na herbatę do ciebie
Nadal się upieram, że ''wstępując'', rozumiem, że peel chce poznać czy zmierza w dobrym kierunku i czy prądom można ufać, bo jak czytamy, to badanie gruntu, ale ''wstępujące'' zmienia całkowicie sens i wprowadza chaos. Odbieram to jakby wszystkie żywioły chciały wstąpić na herbatę, jak ją jednak wypić przy takich prądach? Rozniosłyby chałupę...
Pomijając, że to nazwa własna, to jednak we wcześniejszych wersach mowa jest o peelu, a nie o żywiołach, więc razem sugeruje raczej peela z prądem, niż gromadę żywiołów.
A co do tej herbaty... wyszedł niechcąco bonus znaczeniowy, ale fajny :)
Bo słowo "wstępując" nie załatwia niczego. Wprawdzie wskazuje, kto wstąpił, ale jednocześnie niszczy nazwę własną "prądy wstępujące", na których peel tam przybył.
A istotą sprawy była gra znaczeń, czyli mamy niosący peela prąd wstępujący i wstępuje on na tym prądzie na herbatę.
wstępujące - wchodzące, wędrujące - ale za każdym razem ta końcówka ''ce'' kładzie mi wszystko. Co dla Ciebie za różnica, skoro wstępują razem?
Szkoła latania do donikąd, kurek z czasem, lot na prądzie wstępującym.... szacun za ten wiersz.
Czy ciężej odchodzić, czy żegnać kogoś...
Sztuka odlotu. Najwyższa szkoła orląt.
I dalej nic w teatrze lalek..."
Dzięki :)
Sny o ziemskiej potędze mieć można, ale po co? :)
A tak prosto z dachu, to nie można?
Kicha.
Słuchasz Lady? :)
Czyli dupa z prądu wstępującego (:
''najlepiej wstępujące razem /na herbatę do ciebie'' →to najbardziej.
Tylko hmm... róża ma kolce. Co z tego, że niewidoczne z wiatru.Pozdrawiam:)
I powiem Ci, że niezmiernie poetycka jest myśl o skoku z krawędzi świata.
Ciekawe jakie tam występują prądy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania