Rozkosz śmierci
Poznałam Cię wczoraj, dziś już byłam twoja.
W upale promieni słońca nieziemsko rozpalona.
Gorączką tak zmęczona, jak żarówka wypalona.
Pragnąc więcej potwornie zawstydzona.
Poczuć dreszcz, wybuchający wulkan, eksplozję uczuć letniego wieczora.
Biorąc ostatni oddech i umierając w twych ramionach.
Lepiej zginąć z rozkoszy niż w bólach skonać.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania