Rozmowa

Wychodzę z samego siebie. Staję przed swoim obliczem.

Kim ty jesteś? Dlaczego stałeś się takim człowiekiem?

Obiecałeś sobie, że będzie inaczej. Gdzie te słowa, które mówił o lepszych dniach?

 

To nie moja wina! To obca ręka namalowała mój obraz.

Nie potrafię zmienić swojej definicji. Słowa spłonęły razem z ostatnim promieniem słońca.

Teraz słyszę tylko kłamstwa. Już w nic nie wierzę.

 

Widzę w Tobie siłę. Dlaczego jej nie wykorzystujesz?

Nie wmawiaj mi, że widzisz ciemność. Mam twoje oczy i dostrzegam ogień.

Demon, którego się tak obawiasz nie istnieje. On już dawno zginął wraz z nią.

 

Ta siła to tylko nienawiść. Z całych sił trzymam ją w sobie.

Ciemność to jedyne co dostrzegam. Ogień, który widzisz to ból.

Demon narodził się wraz z jej odejściem. Byłem karmiony kłamstwem.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • elenawest 19.11.2015
    Piękny mądry tekst. Co prawda smutny, ale zawiera w sobie jakąś nutkę nadziei o to, że będzie lepiej :-) tylko czy Ty w to wierzysz?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania