rozmowa

Adam jak to Adam, wrócił późno jak zwykle. Smutku i złości nie dało ukryć się z jego twarzy, miał coś w co nie wierzył, nie potrafił dostrzec szczęścia które go otacza. Usiadł z butelką whisky wolno nalewając ćwierć szklanki, resztę szklanki uzupełnił colą. Siadł i powiedział:

- Jak to jest, że ten niesamowicie szlachetny kolor whisky zmienia się w zwykłą czarną maź?

W pokoju rozległa się cisza.

Po tym słychać było jak wolno Adam unosi szklankę, dźwięk szkła szklanki podnoszącej się ze szklanego stolika rozprzestrzenił się w całym pokoju, nagle cicho jakby pod nosem dało się dostrzec głos jego matki, która nasłuchiwała jego rozmyśleń, rzekła:

- widzisz Adam, te ćwierć whisky to ćwierć wspaniałych ludzi, ćwierć emocji, ćwierć miłości, ćwierć wspaniałych przeżyć, jak możesz dostrzec ich kolor, codziennie zalewając je czarną mazią niewdzięczności i zaślepienia? To co w Tobie najpiękniejsze - zatruwasz, posmakuj emocji takimi, jakie są, a nie wlewaj w nie coraz więcej mazi, może będą wydawać się gorsze do spożycia, ale takiej wyjątkowej esencji emocji nie zobaczysz, gdy zalejesz je większością zwykłych, czarnych, które strącają Cię ku upadkowi. Spróbuj na surowo posmakować tego, czego nie dostrzegasz.

Znowu pokój został pochłonięty w ciszy.

-Adam uśmiechnął się do siebie, dźwięk szklanej szklanki odkładanej na szklany stolik znów rozprzestrzenił się po pokoju, a Adam śmiało wstał, z wyprostowaną postawą i uśmiechem na twarzy ruszył w stronę matki, którą śmiało i z wdzięczności przytulił.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Pan Buczybór 27.12.2019
    No, trochę błędów interpunkcyjnych i powtórzeń. Opko samo w sobie i tak średnie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania