Runął

to niesłychana zagwozdka - umiejętnie postawiony zamek

złączony z krwiobiegiem

pozornie szepczący "dzień dobry"

 

butwiejące drewno odhacza dzień

za dniem

mały chłopiec wskazuje palcem - ścianą owładnęło milczenie

 

niedługo po poranku - słucha opowieści starej szafy

sercem tuli chropowatą powłokę

tak bardzo przesiąkniętą słowem

dlaczego

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Johnny2x4 8 miesięcy temu
    Wprowadzono małe poprawki - nadal dumam nad tym wierszem. I chyba tak będzie cały czas.
  • plath 8 miesięcy temu
    Nieprzepracowane traumy? A może utracona miłość ? W każdym razie wszystko w tym wierszu jest tak namacalne, że aż piękne :) Pozdrawiam
  • Johnny2x4 8 miesięcy temu
    Dziękuję za dobre słowo
  • Dekaos Dondi 8 miesięcy temu
    Johnny2x4↔Tekst ma znamiona, krótkiej baśni na rozdrożu, a ostatnia zwrotka, o tajemnica jaką skrywa szafa, poprzez "chropowatą powierzchnię" czy dopełni całość? :)→Pozdrawiam😆:)
  • Johnny2x4 8 miesięcy temu
    Dekaos Dondi Dzięki za odwiedziny, DD
  • MartynaM 8 miesięcy temu
    Biedny dzieciak z takim obciążeniem wchodzi w życie... a przecież nie jest tak, że wszystko rozpada się jak zamki z piasku
    Niemniej dopóki pyta dlaczego, może dojść do odp. że los zabiera, ale i daje... i nawet gdy się upada, zawsze można wstać

    Dobry wiersz, Johnny
  • Johnny2x4 8 miesięcy temu
    Dzięki wielkie za analizę i wgłębienie się w tekst.
  • Łukaszenkow 8 miesięcy temu
    Kolejna poetycka biegunka, szkoda języka na więcej strzępić :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania