...

Rura w ziemi II — część I

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (32)

  • Lucinda 15.08.2017
    Nie spodziewałam się tej drugiej historii tak szybko, bo w ogóle to kojarzę, że pisałeś coś o powrocie w odpowiedzi do komentarza RubyCrystal, a tu jednak jest i to następnego dnia. No to tak, początek ciekawy, ale trudno na razie wyciągnąć jakieś wnioski.
    W pierwszej scenie dwoje ludzi trafia do domu staruszki, która ma do opowiedzenia historię, wygląda na to, że nieprawdopodobną, skoro warunkiem umowy jest uwierzenie w tę historię. Tak samo nie wiadomo, w jakiej roli trafiła tam ta dwójka, skoro wcześniej byli tam już tam jacyś ich koledzy.
    Druga scena jeszcze mniej mówi, jeśli chodzi o same wydarzenia, bo jest przebudzenie oraz przebłyski snu i wspomnień. Przeszłość, która nie daje mężczyźnie spokoju. Za to narracja przechodzi z trzecioosobowej w czasie przeszłym do pierwszoosobowej w czasie teraźniejszym.
    No a korekta nie za długa:
    ,,Spóźniliście się (przecinek) moi kochani” - przecinek oddziela apostrofę ,,moi kochani”;
    ,,zamieniać się w Don Kichotów, D’Artanianów, czy innych takich” - bez przecinka przed ,,czy”, bo rozdziela elementy wyliczenia i występuje tylko raz. Przecinek by tam był, gdyby to był drugi albo kolejny raz lub jeśli ,,czy” wprowadzałoby zdanie podrzędne;
    ,,Słońce ponownie skryto się za chmurami” - ,,skryło” (literówka);
    ,,To głównie dzięki niemu, wyglądam, tak jak wyglądam” - tu powinien być tylko jeden przecinek i to przed ,,jak”, wyłącznie ze względu na to, że to zdanie złożone;
    ,,Ktoś szczególnie obdarzony wyobraźnią, mógłby rzec, że niemal ze sobą walczyły” - bez pierwszego przecinka, bo przed nim masz tylko podmiot i jego określenie;
    ,,Wśród ciągłego bicia, poniewierania i gwałcenia, nauczył mnie tylko tej rzeczy” - przecinek jest tu niepotrzebny, bo wcześniej masz wyliczenie, nie ma wcześniej zdania składowego ani wtrącenia;
    ,,opowiesz nam wszystko (przecinek) co widziałaś” - przecinek oddziela zdania składowe;
    ,,próbując poznać (przecinek) jakie motywy mogą nimi kierować” - jak wyżej;
    ,,Jeżeli tego nie zrobię (przecinek) rano kuchnia będzie minowym polem” - umiejscowiłam ten przecinek przed ,,rano” zgodnie z sensem zdania, ale zauważ, że w tym zdaniu przecinek ma wpływ na jego znaczenie, a Ty nie umieszczając tu żadnego, w literalnym rozumieniu pozostawiasz niejasny przekaz, nawet jeśli każdy czytelnik powinien domyślić się, o co chodzi. Różnica może nie jest wielka, ale z przecinkiem przed ,,rano” zdanie znaczy tyle, że jeśli teraz tego nie zrobi, to rano kuchnia będzie polem minowym, natomiast gdyby przesunąć przecinek o jeden wyraz do przodu (przed słowem ,,kuchnia”), to zmienia się tyle, że jeśli nie zrobi tego rano, to kuchnia będzie polem minowym, bez wyróżnienia, kiedy tak będzie;
    ,,Nie wiem (przecinek) czy w moim śnie był samolot” - tutaj już ,,czy” wprowadza zdania podrzędne;
    ,,kiedy spoglądam na stolik (przecinek) jestem bardzo zaskoczony, (smutny, wściekły) że jej nie ma” - samo słowo ,,kiedy” powinno już Ci sygnalizować, że zdanie będzie złożone podrzędnie, to słowo często właśnie w takiej roli występuje, i jeśli rzeczywiście tak jest, to na pewno powinien być też gdzieś przecinek. Druga sprawa, o tym też już mówiłam chyba dwa razy, jeśli mnie pamięć nie myli, że przecinki stawia się po nawiasie, a nie przed.
    Jak widzisz, to zaledwie jedenaście przypadków, w tym np. literówka, więc jest naprawdę dobrze. Oby tak dalej, no i czekam na to, co pokaże ciąg dalszy. 5.
  • Erupcja 15.08.2017
    Dostałam solidna lekcje o przecinkach ????
  • Canulas 15.08.2017
    Erupcja wejść w komentarze pod każdą częścią RwZ jest inna lekcja.
  • Canulas 15.08.2017
    Jak czytam Twój komentarz, to szlag mnie na siebie trafia, bo sześć to oczywistości. Oczywiście z perspektywy przeczytania o nich. Eh. Trudno.
  • Lucinda 15.08.2017
    Szlag Cię trafia przez moją drobiazgowość, bo tak naprawdę takie błędy są normalne. Niby się o czymś wie, a i tak gdzieś się wkradnie i niekoniecznie ktoś musi to zauważyć, a nawet jak się zauważy, to się nie wspomina.
  • Canulas 15.08.2017
    Nie. Analizował niektóre rzeczy kilka razy, więc to nie przeoczenie (poza literówką). Po prostu dokonywałem wyborów i jak widać nie zawsze słusznie. Najgorsze, że czytam uzasadnienia, to widzę do jak wiele wniosków powinienem dojść sam. Praca na telefonie nie jest tutaj wymówką.
    Oby faktycznie Twoja cierpliwość była większa od mojej ciemnoty.
    Ps. Plus (mam nadzieję, że plus) jest taki, że gramatyka, interpunkcja, ogólnie korekta, mnie w żaden sposób nie uwiera. Nie jest to dla mnie strata czasu, czy coś niewygodnego. Lubię to. Lubię się tego uczyć. Analizować dane zdanie, zastanawiać się, nawet jeśli finalnie wybieram źle.
    Wiem również, że usługi korepetytorskie (jest takie słowo?), które tu uskuteczniasz nie są za darmo. Nie mogąc Ci za nie (czy aby, czy aby) zapłacić, pragnę chociaż zasygnalizować, że naprawdę biorę sobie wszystkie rady do serca. Że Twa praca (nawet, jeśli finalnie wygląda to inaczej) nie idzie na marne.
  • Canulas 15.08.2017
    Analizował (em) - pierwsze zdanie.
  • KarolaKorman 16.08.2017
    Staruszkę zobaczyłam - tak dobrze ubrałeś ją w słowa :)
    Bardzo się cieszę, że jest kontynuacja, bo zupełnie się nie spodziewałam. Nie doczytałam we wcześniejszych komentarzach. Będę miała znowu na co czekać :) Myślę o kolejnej części. Zostawiłam 5 i do następnego :)
  • Canulas 16.08.2017
    Dziękuję Pani KK. Kontynuacja jest przewidziana. A potem pewnie kontynuacja, kontynuacji. Do zmęczenia tematu.
    Pozdrawiam.
  • Adam T 27.08.2017
    Wyłapałem kiksa "Był tak wielki, że prawie na pewno mógł zabić". Gdyby mowił to ktoś, wszystko byłoby do przyjęcia, bo ludzie gadają zazwyczaj bzdurnie i fajnie jest tę bzdurność uwieczniać (przynajmniej ja lubię), ale mówi to narrarator trzecioosobowy, a ten musi być poprawny. Konkretnie: albo prawie, albo na pewno, bo prawie wyklucza na pewno tak dalece, jak na pewno wyklucza prawie. Prawie na pewno to zaprzezenie samo w sobie.
    Ale za to świetne sprawa, pocenie się majonezem, podcieranie zygzakiem. Czytam wartko, nic mi nie zgrzyta, coś się dzieje, mimo że nic się w zasadzie nie dzieje. Czego chcieć więcej?
    Pozdrawiam niedzielnie)))))
  • Canulas 27.08.2017
    Oj, Panie Adam T., tu to zes bubla wyłowił. Garcia. Zara naprostuję.
  • Nerd 10.09.2017
    "Człowiek, o którym wam opowiem, był tak gruby, że pocił się majonezem." - tekst w moim stylu :P

    Na razie 5.
  • Ritha 20.09.2017
    "- Ogromna suma, cukiereczku. Umiesz targować się z damą." :D

    "- Zawsze gotowi zamieniać się w Don Kichotów, D’Artanianów czy innych takich, prawda? Daj takiemu kubeł z pieprzoną wodą, a pomyśli, że jest królem oceanów. Rozumiesz mnie?" - to też mi się podoba, przez sarkazm

    "Indianka zsiadła z motoru i poprawiła ciemne okulary." - połączenie Indianki (nawet jeśli jest młoda) i ciemnych okularów zwróciło moją uwagę, na plus ofkors. Mając przed oczami obraz Indianek, powiedzmy z dr Queen (xd), to ten okular (a jeszcze motor), pomimo że wiem, że inne czasy itepe, ale jednak przyjemnie kontrastuje mi w głowie. Bo np. gdyby to była "kobieta o urodzie Indianki", a Ty piszesz - Indianka. Skojarzyła mi się famila Montecchi i Capuleti w ekranizacji na motorach. Gut.

    "Spod sterty kocy słychać było miauczenie." - ja nie wiem czemu tak jest, ale jak ktoś zarósł brudem i smrodem, to na bank ma koty. Nie psa, koty. :D

    "Rozpad małżeństwa, utrata pracy, ręce trzęsące się tak bardzo, że dupę podcierałem zygzakiem." :D (choćbym rok myślała, to nie wpadłabym na to, że trzęsące ręce powodują podcieranie dupy zygzakiem, szacun)

    "Myślę o tej jednej, czternastoletniej. Tej, mającej ujść z życiem. Widzę, jak wbija paznokcie w skórzane obicie fotela, próbując drugą ręką nałożyć tlenową maseczkę. Jak majtają się jej korale, a uwięziony przyciąganiem iPod nagle ożywa. Słyszę krzyk, kiedy przelatujący wózek rozwala głowę mężczyźnie siedzącemu tuż obok. Czuję zapach wyciekającego… Dosyć!"- hm, nie tylko klaustrofobiczne sytuacje idealnie opisujesz! Tu też jest elegancko, jak zatrzymany kadr z filmu.

    Co o fabule - no był jakiś rozpizd i teraz facet się zbiera psych. do kupy, a staruszka łopowiada ciekawskim. Choć ta dwójka, myślę, nie z czystej ciekawości. Przedstawione w punkt - nie za dużo wytłumaczone, nie za mało. Gwiazdków nawciskałam aż 5 ;)
  • Canulas 20.09.2017
    Heh, fajnie, że walczysz dalej. Co do narracji, to chwilowo postawiłem na dwutorową. Przeczytasz-ocenisz.
    Z tymi kotami pod kocem, masz trochę racji. Faktycznie poleciałem standardem nieco.
    Dzięki za odwiedziny.
    Kuruj się.
  • Ritha 20.09.2017
    Nie chodzi o standardy, tylko o podkreślenie oczywistości, które mi sie widzi, bo nie lubię kotów :D Irytują mnie.
  • Marzycielka29 20.09.2017
    Tajemniczo z kapka humoru, a jednoczesnie swietna doza opisow. Przepraszam za brak polskich znakow, 5
  • Canulas 20.09.2017
    Ooo, myślałem, że sobie oddech zechcesz zrobić. Rad jestem, że nie. Bajka
  • Agnieszka Gu 07.10.2017
    Bardzo zgrabnie napisane, że się tak wyrażę ;)
  • Okropny 27.12.2017
    "spróchniałe pieńki jej zębów" - gdzieś już to czytałem... U Gotreka i Felixa chyba. Pewnie jest w tym uniwersalność, ponadczasowa chujnia w ryju.
  • Canulas 27.12.2017
    Gotrek spoko. Trochę mnie już w krorymś tam "Zabójcy" wkurwiało, ale ogólnie, spoko.
  • Kim 01.02.2018
    No i Rura numer 2.
    Pierwsza reakcja: taaaaaaaaak narracja 3-cio osobowa. Yes yes yes.
    Chwilę później gwiazdki i ciche kurwa pod nosem. Ale, ale. Nie śmiem narzekać.
    "Lampkę zapalam odruchowo, ale nie daje tej nocy wiele światła. Co innego księżyc. Ten jest dzisiaj wyjątkowo bezczelny." - jebany chuj księżyc. Ładne to.
    Krótki rozdzialik, nie mam zbytnio co wyrzygać ci w twarz.
    Podobało się. Jutro zabrnę dalej.
  • Canulas 01.02.2018
    W sumie, to ciężko się odnieść, poza thx. No to - thx
  • Canulas 01.02.2018
    Zanim się odniosę, to... Skończyłaś pierszą część? Na pewno?
  • Kim 01.02.2018
    Tak sądzę. Trochę się rozjebały te twoje części w tych odnośnikach. Czemu?
  • Canulas 01.02.2018
    Temu, że (wygląda na to przynajmniej) iż masz w zwyczaju zostawiać komentarz pod każdą częścią.
    Zdradzę Ci sekret. Pod IX nic nie ma.
  • Canulas 01.02.2018
    Większość serii się jebie. To defekt z trzewi portalu płynący. Nie mój.
  • Kim 01.02.2018
    No widać ktoś kijowo zaprojektował to numerowanie części na stronie, nie ma rady.
    Wiem, że mnie nie ma pod 9. To epilog, mega krótki. Nie potrafiłam wymyślić nic konkretnego więc przemknęłam bez komentarza. Prawdę powiedziawszy byłam pewna, że nie zauważysz. A jednak. Jak zwykle zaskakujesz spostrzegawczością, Can. Nic ci nie umknie.
  • Canulas 01.02.2018
    Kim, ano nic. Zgłaszam takie rewelacje, bo raz ludek przeskoczył o 24 części i miał pretensje, że chujowo się komponuje końcówka.
    Swoją drogą, szczerze, nie mogę się Ciebie doczekać pod "Pięćset mi", bo RwZ, to przetarcie przed tamtym.
    A zaprojektowanie, faktycznie. Najczęściej nie ma trzecich części. Nie wiem czemu.
  • Kim 01.02.2018
    Ciekawostka: pierwotnie chciałam od tego zacząć czytać, ale zobaczyłam notke od autora. Jak napisałeś, że... jak to było? Coś w stylu "nie znając wydarzeń zawartych w Rurze traci się co najwyżej kilka smaczków więc w sumie mozna czytać", po czym na samym końcy notki dodałeś "nie no żartuję guys, spierdalajcie czytac Rurę" wiedziałam z góry, że się dogadamy.
    I grzecznie poszłam czytać Rurę :)
  • Canulas 01.02.2018
    Kim , no baa
  • Ozar 10.02.2018
    To chyba dalszy ciąg ? Bo skończyłem na numerze IX? jeśli tak, to dalej nie kumam o co biega w tym odcinku! Poczytam dalej może mi się rozjaśni, ale dajesz kosmiczne skróty !
  • Canulas 10.02.2018
    No dalszy, dalszy. Nie, że kosmiczne. Spokojnie. Wszystko sie układa w całość. Narracja jest przeplatana

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania