Rytułał

Rytułał

 

Wracam już od 20 lat, zmęczony z pracy. Nigdy jeszcze nie zaznałem relaksu po pracy.

Pracę kończę o godzinie 21:00. Monopol otwarty, tak więc idę i kupuje to, co zawsze. Wracam ze sklepu z colą i wódką a do tego paluszki — taki zestaw kupuję, tylko wtedy kiedy szef mnie ostro zdenerwuję (chciałem użyć tu innego wyrażenia, ale trochę kultury). Mieszkam w starym osiedlu, mój ojciec brał udział w budowie tego przybytku. Klimat w bloku jest dość znośny. Mam ciekawych sąsiadów. Są ciekawi — bo są cisi.

 

Chodzi o relaks po pracy. Wchodzę do domu, ściągam buty — zakładam kapcie. Pierwszą rzeczą, jaką ludzie robią po przyjściu z pracy, to włączenie telewizora, co uważam za bzdurę i walenie głową w ścianę. Jeśli codziennie przez 20 lat po pracy, której de facto nie znoszę, miałbym oglądać jeszcze tych błaznów — skoczyłbym z balkonu — a właśnie kupiłem nowy grill. Idę do kuchni, nalewam sobie szklankę wody, potem czekolada — wnuczek skombinował mi taką prawdziwą — ma bardzo dużo kakao.

Idę do pustego salonu, okna są zakryte sztorami, nigdy nie mam czasu rano, żeby je odsłonić. Już od jakiegoś czasu walczę z grzybem. Siadam na kanapie. Miałem kiedyś fotel, ale synowa wpadła na pomysł, że jestem samotny — kupić trzeba mi kota. Skurwysyn zadrapał fotel po zmarłej żonie.

Szkoda gadać albo kota się kocha, albo nienawidzi. Kota dałem wnuczce - ucieszyła się bardzo — a ja z automatu też.

Po pracy znalazłem sobie rutynę. Rutyna brzmi surowo, więc niech to będzie rytuał. Rytuał ten polegał na wchodzeniu w inny świat — żadne narkotyki. Wieczór ma to do siebie, że buduję miłą atomoferę pełną odprężenia. Moja ulubiona płyta Jazz Hits i dwie lampki węgierskiego wina. Siadam na kanapie, już troszkę po dziewiątej — nie przejmuję się. Słucham dalej, jak Charles swoim głosem masuję moją duszę, wino ogrzewa moje serce. Patrzę na zdjęcie zmarłej żony i zastanawiam się, jakby było, gdyby ona piła ze mną?. Uśmiecham się do siebie — wewnątrz i na zewnątrz — wiem, co by powiedziała.

- ,, Idź spać stary kutasiarzu, spać trzeba"

Taka prosta i wulgarna pamiątka po niej potrafi utrzymać mnie w ryzach przez dwadzieścia lat.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Okropny 19.01.2018
    Rytuał*
  • Nazareth 19.01.2018
    Rytuwow*
  • Nazareth 19.01.2018
    Co? Tak właściwie to "co autor miał na myśli"? Musisz popracować nad szykiem zdań i jasnością przekazu.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania