Rzecz

Kim byłem, gdy wstałaś w świetle poranka?

Snem odchodzącym, gdy przetrzesz oczy?

Ukochanym skaczącym z balkonu na konia?

Lokajem z wodą, ręcznikiem, sukniami?

 

Kim jestem, gdy zasiadasz w jadalni?

Kucharzem, stolnikiem, może podczaszym?

Służącym za krzesłem na jedno skinienie?

Podającym potrawy smacznego śniadania?

 

Kim będę, gdy powozem ruszysz w miasto?

Stangretem nieutrzymującym fantazji na wodzy?

Lokajem w liberii otwierającym drzwi powozu?

Oficerem gwardii by zatrąbić, gdy wysiadasz?

 

Kim byłem podczas spaceru po ulicach miasta?

Uśmiechniętym żebrakiem pod kapeluszem?

Kupcem, za darmo oddającym Ci swój towar?

Ulicznym bardem z balladą na ustach?

 

Kim jestem, gdy w karczmie zjadasz obiad?

Karczmarzem ścinającym mięso z rożna?

Stajennym dającym owsa bachmatom?

Opojem spijającym słodycz z Twych oczu?

 

Kim będę, gdy na koncercie zasiądziesz?

Dyrygentem, z nutami i rytmem Twego serca?

Kompozytorem z weną i nieprzespaną nocą?

Muzykiem, dźwiękiem, fotelem, drzewem?

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania