Sam jestem
Sam jestem sobie światem bez wypełnienia. Światem bez dopełnienia.
Tutaj nic mnie nie ogranicza. Wszystkie granice przestają istnieć.
Wielka siła wewnątrz mnie pcha do przodu moje ciało. Zwalczam strach, który sparaliżował mnie.
Biorę ostatni oddech w tym chorym świecie. Jeszcze tylko krok, aby pokonać barierę.
Odwracam się na chwilę. Tylko jedna łza przy wspomnieniach.
Zostawiam te wszystkie wspomnienia w skrzynce. Zapominam o genezie blizn na sercu.
Dokładnie widzę swój cel. Zbudowanie własnego świata.
Jeszcze płoną zgliszcza poprzedniego. Zbudowany na sypkich fundamentach.
Dzisiaj zamieniam piasek w skałę. Moje skamieniałe serce przemieni się w lawę.
Cień niepewności w moich oczach. Wkraczam do swojego świata.
Nie istnieje tam władza. Chyba oszalałem widząc go.
Samotnie wykuje pomnik. Błądzę czy błądzić przestałem?
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania