,, i kształtuję się w tanecznym '' - i kształtuję w tanecznym (nie wiem dlaczego ,,tanecznym'' podkreśla na czerwono, może powinno być tańczącym)
Takie igranie z szatanami może się źle skończyć :) Fajnie się czytało, zostawiam 5 :)
To jest zmyślone, czy coś takiego naprawdę może mieć miejsce?
Co do tekstu: na szczęście ja jeszcze nigdy nie miałam braku weny. Fajnie to opisałeś, ale ogólnie nie przepadam za czytaniem o śmierci...
Daję 5 za ciekawą historyjkę. :D
Tytuł mnie zaciekawił i weszłam sobie tak z czystej ciekawości i już w pierwszy akapicie zdołałam się uśmiechnąć. Wszechogarniający brak weny mnie zaciekawił, więc brnęłam dalej. Nie wiem po co komu świece na biurku, ale brnę dalej myśląc " a, może kiedyś spróbuje. Tak spróbuje dziś wieczorem" no i czytam dalej. Później zaczyna się ciąć - a ja na to, no to będzie makabryczny tekst, podoba mi się. Zabawny, jednocześnie uderzający. Też chcę tak przywoływać wenę, ale bez cięcia się, może tylko narysuję sobie jakieś czerwone kreski na nadgarstku, albo zacznę kroić warzywa, wtedy zawsze się potnę. No i... czytam dalej. Rozmowa z pojawiającą się twarzą, ogólnie pojawiająca się twarz i Efria jest zachwycona. Też tak chcę. Wszystko chcę, chcę krwi na laptopie, chcę twarzy i chcę wyjść z siebie. Chcę. No i... czytam dalej... Wyszedł z siebie, a ja pochylam się nad laptopem swym i czujnie czytam następne zdania. Autor opisuje, że napisał już opowiadanie, widząc makabrę wszystkiego. Oh, powtarzam się ciągle, choć też tak chcę, pewnie bym płakała widząc jak dziecko umiera, beczała, ryczała, próbowała ratować a później to opisała w makabryczny sposób, że moje uczucie współczucia i strachu by zniknęło ;') jestem podła. Czyta dalej i dalej... i nagle opowiadanie się skończyło i mam taki smutek wymalowany na twarzy. Potem przewijam w dół i spoglądam na nick i jeszcze bardziej się uśmiecham. Vasto Lorde czytam pierwszy twój tekst, za ślepego Jacka biorę się od dłuższego czasu, ale nie potrafię przysiąść porządnie, choć tytuł ciągnie z każdym dniem z podwojoną siłą. Jednak ten tekst jeszcze bardziej mnie zachęcił i daję zasłużoną piątkę :) A świecę zapalę dzisiaj wieczorem i jak zdołam cokolwiek fajnego napisać, wiedz, że to dzięki twojemu pomysłowi :D
1) [...] któremu będę w stanie zobrazować Twoje najgorsze wspomnienie [...] ~ Twoje małą. Błąd na pozomie amatora Vasto, aż się zdziwiłem, że znalazłem to u Ciebie.
10/10
Całokształt:
Dobra, tym razem paczam. Nie, to nie horror, więc zmienię ocenę. Zgadzam się z Tobą w kwestii tego, że takie opko byłoby zbrodnią na literaturze. No, ale to bohater, a nie Ty. To opowiadanie nic nie wnosi oraz nie przywołało do mnie weny, ale nie jest też złe.
Oj powiem Ci, że zdarzają mi się ostatnimi czasy głupie błędy, gdyż nie mam czasu na pisanie, przez co wypadam z rytmu :/ Ale dzięki, że wpadłeś poczytać :)
"Gapie się" - Gapię*
"Wstając z miękiego, obrotowego krzesła gaszę " - miękkiego*, przecinek przed "gaszę"
"Ta zalewa moją rękę" - w sumie usunęłabym "moją", bo chwilę potem piszesz o "mojej ręce", więc niepotrzebne wyrazy wyrzucamy
"i sprawiam aby" - przecinek przed "aby"
"ym ze świecy zatrzymuje się przed moją twarzą i kształtuję się w tanecznym ruchu w odłamki twarzy. Nagle przed moją twarzą pojawia się inna." - kształtuje* + 2x przed moją twarzą
"które nauczy mnie jak ważny" - przecinek przed "jak"
"mnóstwo śladów zadrapania" - zadrapań*, skoro mnóstwo ;)
"a ja stoję obok nie mogąc nic zrobić." - przecinek po "obok"
"Obok pojawia się on, demon który" - przed "który"
"palenie na stosie jak również" - przed "jak"
"Zmęczenie daje w kość i nie wiedząc kiedy odcinam się" - po "kiedy"
No i teraz wszyscy sobie pomyślą, co ja się biorę za te błędy po dwóch miesiącach. Nadrabiam moją listę zaległych opowiadań no i natrafiłam na to. Dzięki temu mogę również powiedzieć, że poczyniłeś spore postępy :D Ten tekst jest w porządku, aczkolwiek rzeczywiście mi także brakowało jakiegoś takiego kulminacyjnego momentu, który wstrząsnąłby mną i kazał się zastanawiać" O kurczę, jak to? Dlaczego tak?
Zostawiam tym razem 4 i dużo weny życzę, najlepiej nie diabelskiego pochodzenia :)
Komentarze (14)
Takie igranie z szatanami może się źle skończyć :) Fajnie się czytało, zostawiam 5 :)
Co do tekstu: na szczęście ja jeszcze nigdy nie miałam braku weny. Fajnie to opisałeś, ale ogólnie nie przepadam za czytaniem o śmierci...
Daję 5 za ciekawą historyjkę. :D
Błędy:
1) [...] któremu będę w stanie zobrazować Twoje najgorsze wspomnienie [...] ~ Twoje małą. Błąd na pozomie amatora Vasto, aż się zdziwiłem, że znalazłem to u Ciebie.
10/10
Całokształt:
Dobra, tym razem paczam. Nie, to nie horror, więc zmienię ocenę. Zgadzam się z Tobą w kwestii tego, że takie opko byłoby zbrodnią na literaturze. No, ale to bohater, a nie Ty. To opowiadanie nic nie wnosi oraz nie przywołało do mnie weny, ale nie jest też złe.
7/10
Pomysł:
No dobra, masz mnie.
Dam Ci 9/10, gdyż zabrakło mi tego czegoś.
Średnia w skali 1-5 ~ 4,(3)
Ocena: 4
"Wstając z miękiego, obrotowego krzesła gaszę " - miękkiego*, przecinek przed "gaszę"
"Ta zalewa moją rękę" - w sumie usunęłabym "moją", bo chwilę potem piszesz o "mojej ręce", więc niepotrzebne wyrazy wyrzucamy
"i sprawiam aby" - przecinek przed "aby"
"ym ze świecy zatrzymuje się przed moją twarzą i kształtuję się w tanecznym ruchu w odłamki twarzy. Nagle przed moją twarzą pojawia się inna." - kształtuje* + 2x przed moją twarzą
"które nauczy mnie jak ważny" - przecinek przed "jak"
"mnóstwo śladów zadrapania" - zadrapań*, skoro mnóstwo ;)
"a ja stoję obok nie mogąc nic zrobić." - przecinek po "obok"
"Obok pojawia się on, demon który" - przed "który"
"palenie na stosie jak również" - przed "jak"
"Zmęczenie daje w kość i nie wiedząc kiedy odcinam się" - po "kiedy"
No i teraz wszyscy sobie pomyślą, co ja się biorę za te błędy po dwóch miesiącach. Nadrabiam moją listę zaległych opowiadań no i natrafiłam na to. Dzięki temu mogę również powiedzieć, że poczyniłeś spore postępy :D Ten tekst jest w porządku, aczkolwiek rzeczywiście mi także brakowało jakiegoś takiego kulminacyjnego momentu, który wstrząsnąłby mną i kazał się zastanawiać" O kurczę, jak to? Dlaczego tak?
Zostawiam tym razem 4 i dużo weny życzę, najlepiej nie diabelskiego pochodzenia :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania