Sama Nie Wiem

Jaka byłaby prawdziwa miłość? Co można określić jej mianem?

Czy to jest taka miłość okazywana na każdym kroku? Kiedy para ciągle obsypuje się pocałunkami, obdarowywuje prezentami, ma dla siebie śmieszne przezwiska i nieustannie obiecuje sobie "na zawsze"? Zastanawiam się, czy w ogóle jeszcze coś takiego istnieje.

A takie zwyczajne zakochanie?

Kiedy to jedna osoba marzy o drugiej, wyobraża sobie ich wspólną przyszłość, kiedy to serce wali jej jak oszalałe, gdy obiekt westchnień jest obok. Rumieńce, niepohamowane chichoty, lekceważenie wad. Szkolna miłostka. Ona może uchodzić za prawdziwą miłość?

A moje zakochanie?

Przyłapuję siebie na tym, że na fizyce zamiast w zeszyt patrzę się w jego stronę. Że kiedy z nim rozmawiam, śmieję się ze wszystkiego. Że kiedy on rzuca coś tak banalnego jak: "Ile z testu dostałaś?", rumienię się i ledwo umiem wydukać odpowiedź. Przypomina mi się, że tak dawno nie byłam zakochana. I wtedy sobie zdaję sprawę...

Nie tylko jestem zakochana w nim. Ja... Ja... Zakochałam się w uczuciu zakochania.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Ichigo-chan 29.10.2015
    Judaszu, 5
    Że kiedy on rzuca coś tak banalnego jak: "Ile z testu dostałaś?", rumienię się i ledwo umiem wydukać odpowiedź. - Ichi i ryba-senpai XD
    #pierwsza
    #panseksualnaMaja
  • Majeczuunia 29.10.2015
    #dzieńkizakoma
    #kcwasbardzo
    #łatakłajojistek
    A tak wgl, to kiedy faktycznie mnie pyta, ile z testu dostałam, najpierw się rumienię, a potem... "DZIESIĘĆ BICZ! JESTEM WSZECHMOGĄCA!"
  • Numizmat 29.10.2015
    "Czy to jest taka miłość okazywana na każdym kroku? Kiedy para ciągle obsypuje się pocałunkami, obdaro(wy)wuje prezentami, ma dla siebie śmieszne przezwiska i nieustannie obiecuje sobie "na zawsze"? " - nie, to teatr.

    "kiedy to serce wali jej jak oszalałe, gdy obiekt westchnień jest obok. Rumieńce, niepohamowane chichoty" - nie, to chemia naszego mózgu.

    "A moje zakochanie?" - troska o drugą osobę, chęć uczynienia jej szczęśliwą.

    "Zakochałam się w uczuciu zakochania" - straszne.

    Ogólnie tekst bardzo mi się spodobał. Daję 5 :)
  • Majeczuunia 29.10.2015
    Numi, bo taka właśnie jestem. Straszna XD
    Dzięki :*
  • Numizmat 29.10.2015
    Majeczuunia, chyba jesteś dla siebie za surowa, hmm? :))
  • Anonim 29.10.2015
    Majeczuunia twoje osobiste teksty mnie wzruszają, każdy ma swoją miłość. To nie tak, że potrafimy ją określić, nigdy nie będziemy jej stu procentowo pewni, dopiero gdy przestaniemy o niej myśleć po kilkudziesięciu latach, uważać to jako coś normalnego, wtedy możemy powiedzieć, czy kogoś naprawdę kochamy. Dlaczego po kilkudziesięciu latach? Niekoniecznie musimy być przez ten czas w związku z drugą osobą, możemy ją wspominać, tęsknić i czuć potrzebę bycia z nią, mimo, że to niemożliwe. Jednak wracając, chodzi o to, że czynniki, które teraz tobą kierują są zmienne, nagłe, czasami nawet irracjonalne, nie wiesz co się z tobą dzieje, nie rozumiesz tego, jednakże większość grupy społecznej, w której się znajdujesz tak sądzi, zatem stajesz się swoim psychologiem, analizujesz siebie przypisując sobie owe cechy, które charakteryzują tę formę "społecznego zakochania". Zawsze fascynował mnie ten proces, takiego zauroczenia, stawiania drugiej osoby w centrum naszej rzeczywistości. Cudowne to jest, naprawdę. Mimo że osoby najczęściej przy pierwszych zauroczeniach cierpią. Świetnie się słucha takich osób, iskierki w oczach, wyolbrzymione, niemal hiperboliczne sytuacje.
    W każdym razie miłość kontynuuję dla każdego jest inna, jedni szukają w niej poczucia bezpieczeństwa, inni stałości, a drudzy wolności i tak dalej... powodów i przyczyn jest tyle, ile osób na całym świecie.
    Majeczuunia więcej takich uroczych tekstów :)
  • Niemampojecia96 29.10.2015
    Serio, podoba ci się uczucie zakochania : D? Mi się kojarzy z niepanowaniem nad sobą, robieniem głupich rzeczy i gadaniem takim poplątanym, lepszą wersją siebie jestem jak mam kogoś w dupie, bo wtedy opanowanie nie leży : D. Hm, no tak mi się to uczucie kojarzy ze stawianiem w epicentrum kogoś innego, czy siebie w stosunku do kogoś innego, jak jeszcze zakochanie z wzajemnością to hruper, ale jezusie chrystusie synu nazarejski, zakochanie bez wzajemności to jak obdzieranie żywcem ze skóry i zawałowy ból w sercu :c. Efrio, ''Mimo że osoby najczęściej przy pierwszych zauroczeniach cierpią.'' Przy pierwszych? To taka optymistyczna wersja, lecz mam wrażenie, że im dalej w las tym więcej grzybów bólu : D. Generalnie: jak wziąć całą miłość, czy całe uczucie zakochania, to najlepszy jest sam początek początku początku, gdzieś tam takie a, jakiś moment taki, że nie wiesz jeszcze w zasadzie kto zacz i co ten tego, ale już trzasło cię : D. Potem na peaku to już różnie bywa, chryste, jak się mnie ćpuńskie określenia imają :c.
  • Numizmat 29.10.2015
    Pani wyżej dobrze gada. Polać jej! Albo dać strzykawkę... Co tam woli... :)
  • Anonim 29.10.2015
    Niemampojęcia, strasznie mi się podoba, szczególnie, jak słyszę o nim od właśnie zakochanych nastolatek, oczywiście w tej pozytywnej wersji. Te cechy, które wymieniłaś potem pamięta się przez całe życie xd ja do dziś śmieję się z tego, że podziurawiłam sobie rajstopy nożyczkami by być "cool" i spodobać się swojej pierwszej miłości. Jednakże owe rajstopy były takie grube i z taki wzorkiem, tak się ośmieszyłam, że nauczycielka myślała, że mam myśli samodestrukcyjne XD
    No ja obstawiam optymistyczne wersje, choć masz racje to jest bardzo optymistyczne, bo zazwyczaj potkniesz się z dwadzieścia razy, ale i tak w końcu znajdziesz kogoś kto na dłużej zapadnie w twym sercu. Im dalej tym więcej bólu? To zależy od tego, jak bardzo zagnieździliśmy się w naszej pierwotnej wersji i naszych przeczuciach i emocjach.
    Generalnie: o to mi chodziło ! : D idealnie to określiłaś
  • Rasia 23.12.2015
    Bardzo fajne podsumowanie. Ogółem Twój tekst przywodzi na myśl od razu tę pierwszą, niewinną i taką niezdarną miłość. Zresztą, długa debata tu już na górze o tym była, więc ja tylko napiszę, że bardzo ciepłe uczucia wzbudził we mnie ten tekst :) Pozdrawiam i zostawiam 5 :)
  • Majeczuunia 23.12.2015
    Dziękuję za komentarz :D Przez niego wróciłam do tego tekstu i... Boże XD Gdybym wiedziała, ile bólu i łez wyniknie z "mojego zakochania" i jak wielkim dupkiem okaże się obiekt westchnień, to wcale bym tego nie napisała XD
  • Slugalegionu 23.12.2015
    Jak ja mogłem to przegapić! Przepraszam za to Maju. Biedna Ty, ale jestem pewny, że w końcu ktoś odwzajemni Twe uczucie. :)
  • Majeczuunia 23.12.2015
    Ktoś... Czyli opakowanie Pocky T.T
    Biedna ja, zamierzam przyp*erdolić Judaszowi w pysk, jak wrócę do szkoły. Będzie zazdrosny.
  • Slugalegionu 23.12.2015
    Lepsze to, niż nic. XD A tak na serio, to nie masz aż tak źle, ja nigdy nie zakochałem się nawet w małym stopniu tak, jak Ty. :)
  • KarolaKorman 23.12.2015
    Ja też przegapiłam, sorki, ale teraz przeczytałam i było warto :) Cudownie jest rumienić się i czuć się zakochaną, 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania