Samobójstwo
Tomasz Dąbrowski siedział na schodach klatki schodowej. Na małym stoliku postawił kamerę i ją włączył. Nagrywała go. Tomasz przygotował swój monolog, który chce powiedzieć przed kamerą. Nóż kuchenny leżał obok niego na schodach.
- Mateuszu. – zaczął. – Szczerze...to nie wiem od czego mam zacząć.
Zapalił papierosa i zaciągnął się.
- Kiedyś poznałem piękną kobietę. Nie pokłóciłem się z nią. Nie była ani moją dziewczyną, ani żoną. Ani nawet dziwką...
Zaciągnął się głęboko.
- To działo się tak szybko. Wiem, że powinienem być czujny cały czas. – pauza. – Zaciągnięcie się po raz kolejny papierosem. – Ale przytrafiła mi się taka szansa. Na pewno też byś z niej skorzystał. Ten sukinsyn zrobił ze mnie mordercę. – spalonego papierosa zgasił o schodek. – Nie mogę powiedzieć kto. Nie wiem, co chciałbyś usłyszeć. Moje dzieciństwo było naprawdę do bani, chociaż pamiętam jedynie jakieś urywki. – Wziął nóż do ręki. - Gdyby kobieta powiedziałaby ci, że to jest noc, której nigdy nie zapomnisz? Co byś zrobił na moim miejscu? Ja wykorzystałem tą sytuację. – Uśmiechnął się, odłożył nóż, a później schował głowę w rękach. – Jestem w pojebanej sytuacji. – westchnął. – Była bardzo ładna.
Zapalił kolejnego papierosa.
- Umarła przez jednego sukinsyna, który zrobił ze mnie mordercę! – krzyknął. – Mateusz... nigdy nie miałem uczucia, że spadam na dno. Teraz już wiem jak to jest chujowo... – zaciągnął się. – Kiedy byłem w tarapatach to siedziałem zawsze cicho. Myślałem, że to samo odejdzie jak przyszło. – pauza. – Kurewsko się myliłem. – Tomaszu... to już nie na moje siły. – spalonego papierosa zgasił o schodek.
Wziął do ręki nóż i przyłożył sobie ostrze do gardła.
- Wybaczcie. – powiedział. – Mam już tego kurewsko dość. – poderżnął sobie gardło.
Dusił się własną krwią i po chwili umarł. Kamera nadal nagrywała.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania