Schabowy z Modlitwą w tle

  Modlitwa z założenia musi być do kogoś ( czegoś ) No i oczywiście w jakimś celu. No właśnie. Stare przysłowie mówi "jak trwoga to do Boga"...biedny ten Bóg. Wszyscy go mają w dupie do momentu w którym coś się spiepszy. Są oczywiście przypadki w których po prostu się modlimy. Ale znów źle, bo wtedy sypie się wykutą "ojczenaśkę" i z głowy. No biedny ten Bóg. Po raz kolejny. Wyobraźcie sobie, że siedzi taki Bóg na swym nieboskłonie i wszystko jest cacy do wieczora.  No, bo wieczorem od zarania dziejów biedny Bóg słucha jednej i tej samej śpiewki. W wersji multilanguage. 

 

Ale wróćmy na ziemię. Modlimy się ( o ile w ogóle) bo czegoś od Boga chcemy. I nie wmówicie mi, że tak nie jest. Nawet jak Wy chwalamy jego potęgę, to zaraz jest jakieś ..."ale zachowaj nas od...." 

 

I heja.  Zaczyna się. 

 

  Modlimy się, bo oczekujemy od Niego boskiej interwencji. Rzeczą jasną jest, że nie prosimy Go o zesłanie plag egipskich na sąsiada co o 3 w nocy....w niedziele, a właściwie już poniedziałek odkrył, że właśnie stał się fanem zespołu Metallica i pragnie się z nami tym podzelić. Chociaż...

 

  Zastanawialiście się kiedyś czy Bóg, to ogólnie słucha tych naszych modlitw? Czy po prostu w godzinach wieczornych przezornie wkłada do uszu stopery, bądź rozkręca sprzęt i słucha "Master of Puppets" 

 

  Z mitologii dowiadujemy się, że bogowie potrzebowali ludzkich modłów do życia. Nazwijmy to umownie: karmili się modlitwą. Siadał taki Zeus przy stole i pytał: " Tee, Hera, co tam dziś upichciłaś?", a owa podchodząc do stołu w swojej prześwitującej kiecce: " polędwiczki z lamentów wdowy, oraz zupkę z wotum dziękczynnego kogoś tam" Jeśli chodzi o mnie wystarczyłby mi widok z tą kiecka w tle. Nie, no ok. Między ludźmi, a bogami powstała swoistą symbioza. Bogowie syci, to i owca cała. Tylko, że w końcu znalazł się taki co zaczął fisiować. Za tym fisiowaniem stanęło kilku innych i wszystko piepszło. Bogowie pomarli z głodu, bo człowiekowi nie chciało się modlić. Szlag trafił cała starożytność. 

 

 Jak to się ma do naszych czasów? 

 

A no ma się. I to całkiem. 

 

  W dzisiejszych czasach ludzie ( oczywiście nie wszyscy, ale większość ) mają w dupie właściwie wszystko i wszystkich, a już modlitwę to już na pewno. Kto dziś myśli o tym, by naprawdę, szczerze i prosto z serca po prostu zapytać "Cześć Boże co u Ciebie?" Mamy to głęboko w dupie, bo to nic nie zmieni!!! Bo dziś jedyne co jest zajebiste, co zmienia, to stan konta, lepsze auto, lepsza dupa!!!! 

 

Nasze życie określa stan posiadania. I nic więcej. 

 

No i historia się powtarza. Znalazł się taki jeden i fisiuje.  Ze wschodu jest. Chyba wiecie który to. I wiecie co. Moim zdaniem dofisiuje się w końcu, bo wszyscy traktują go jak porcelanowa szklankę zamiast po prostu przypasować mu 5mm kulkę między te skośne oczka. 

 

I co wtedy się stanie? Wszyscy polecimy z podkulonym ogonkiem do Boga i przypomnimy sobie, że On w ogóle jest. 

 

Nasz nowoczesny Bóg jest inny niż ci starożytni. Nie jest taki pazerny na modlitwy. Zbudował sobie z niebiańskich cegiełek sporą spiżarkę. Spokojnie siedział na chmurce i wśród tryliardów zdrowasiek i ojczenaszuniów wybierał sobie te najbardziej tłuste, treściwe PRAWDZIWE i chował właśnie tam. Do spiżarki. Obawiam się drodzy czytelnicy, że teraz Bóg będzie miał nas w dupie. I nawet palcem nie kiwnie. Mówi się, że Bóg jest miłosierny. No jest. Ale dlaczego miałby być miłosierny dla kogoś kto ma go w dupie od dawna. Ty byś był? 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • BreezyLove 24.03.2015
    Naprawdę dobre opowiadanie. Przede wszystkim bardzo dobrze przedstawiłes współczesnych ludzi, którzy modlą się wtedy, gdy czegoś od Boga chcą lub też nie robią tego wcale. Jak dla mnie zasługujesz na 5 ;)
    PS. Bardzo podoba mi się Twój opis na Twoim profilu ;)
  • Ależ się w kilku miejscach mylisz! Miał bym wczorajszy wiesz wrzucić, bo jest dokładnie o tym! LOL! No ale nie. A co do modlitw, Bóg nie musi ich nawet słuchać, nasze intencje mają moc sprawczą i udowodniono to naukowo. Kazali grupie ludzi skupić się na misce z wodą, dwa razy. Raz myśleć o niej negatywnie, raz pozytywnie. Wynik (powtarzalny): obie wody zamarzały w zupełnie inne struktury krystaliczne, ale zawsze te same dla jednych i drugich intencji. Modląc się wysyłamy energie, a czy ktoś to wspomaga czy nie... To już kwestia wiary.
  • NataliaO 24.03.2015
    Nie była bym miłosierna. Bardzo mądre przedstawienie ludzi i biednego Boga. 5:)
  • nightwatcher 24.03.2015
    Burton The Scribe: masz zupełną racje. To jest kwestia wiary. Natomiast tekst jest tekstem. Zgadza się na pewno napisałem to będąc pod wpływem (!) jakiś tam emocji. Jednak to tylko moja wyobraźnia. Kwestie wiary zostawiam w spokoju i raczej nie wchodzę w dyskusję na ten temat, bo zobacz tylko co się dzieje na świecie właśnie dlatego, że jeden as z drugim asem nie umieją uszanować tego, że ktoś wierzy inaczej. To był jeden z powodów dzięki któremu powstało "zróbmy sobie Boga"
  • Prawda. Dla tego nie uznaję się za przynależnego żadnemu kościołowi. Ale jestem wierzący. Co do tolerancji religijnej... Bardzo jest uzależniona od umiejscowienia geopolitycznego. Nie ma w sumie nic przeciw "followerom" różnych religii, ale zauważ, że np islam zalewa EU wypierając nasze tradycje i nawyki. Australia zrobiła bdb, zakaz noszenia tych nakryć głowy islamskich i modlenia się w miejscach publicznych. Nie podoba się? Wracajcie do domu i róbta co chceta. Tutaj są takie i takie tradycje, nie będzie ich przyjezdny wypierać. Coś takiego popieram. Bo będą wypierać naszą tradycję i rdzenną religię, jaką jest KK. Ciotka z Niemiec opowiadała, straszny tam mają z tym problem. Dla tego twierdzę, że tolerancja to broń obosieczna. Ale do czasu jak siedzą cicho, i szanują NASZE nie wpajając SWOJE. Ale nie będą, bo tak skonstruowana religia. Jak meczet będą budować w mojej okolicy, wkupuje na budowie głowę świni którejś nocy i nagrywam wszystko na kamerę. I nie dla tego, że jestem półgłówkiem nie szanującym wiary innego. Po prostu szanuję nasze.
  • Coś pogmatwałem przestawiając zdania. Nie mam nic przeciwko innowiercom do czasu jak siedzą cicho, i szanują NASZE nie wpajając SWOJEGO. Miało być. Niemniej dałem 5 za podjęcie tematu. Pozdrawiam
  • nightwatcher 24.03.2015
    No. I jakby wszyscy myśleli podobnie, to było by o wiele spokojniej...
  • Ktokolwiek 24.03.2015
    tak, opowiadanie prawdziwe, i z lekkim humorem przedstawiające problem, tak, że do każdego trafia. Genialne moim zdaniem :)
  • Sileth 24.03.2015
    Przedstawiłaś to bardzo mądrze i tak jak zapewne każdy z nas sądzi. Za oryginalność dam 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania