schowek na czerwie
wszędzie strupy
Iga mówi żeby nie zdrapywać
nie wiadomo co jest pod spodem
może dziura
wypalona na dwa trzy życia wstecz
po przejrzeniu łatwo pogubić się w życiorysach
a może zwyczajnie
żywa tkanka i zero tłuszczu z chudych lat
zachowało się tylko kilka zmarszczek żłobionych nocami
na przedwcześnie wyblakłym horyzoncie
wrzesień
deszczu jak na lekarstwo
i wszystko robaczywieje nawet myśli
nieśmiało zahaczające o przestrzeń
nieograniczoną słowami
odtąd dotąd nienawiść dalej miejsce na inny
dowolnie wybrany występek
u schyłku dnia miłość do ciszy i drzew
pod zwalonym schowek na czerwie
Komentarze (26)
?
A tak poza tym bardzo spoko wiersz.
Odkrywcza opinia, ale no - takie też są potrzebne
Dzięki.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania