Ścieram łzy #OneShotChallenge (nominuję: Neurotyk, pharunwh, Szymon Szczechowicz)
Sprawa wygląda tak: http://www.opowi.pl/forum/oneshotchallenge-w575/
Nominowała mnie candy: http://www.opowi.pl/do-ostatniej-chwili-oneshotchallenge-a20448/
♬♬ Polecam: https://www.youtube.com/watch?v=B10Xe5Gm5cY
Nie lubię samotności. Jest taka wszechogarniająca. W towarzystwie zapominam o wszelkich smutkach i zmartwieniach. Chociaż na chwilę odrywam się od tego, co tak kurczowo się mnie trzyma. Teraz jednak siedzę w autobusie. Sama pośród ludzi. I chociaż bardzo się staram, to nie mogę oddalić tęsknoty za tobą.
Zamykam oczy, chcę sobie ulżyć, a pod powiekami znajduję twoją twarz. Uśmiechasz się do mnie. Twoje brązowe oczy iskrzą się niczym gwiazdy. Wyciągasz do mnie dłoń, lecz ja otwieram oczy i ze smutkiem uświadamiam sobie, że już nigdy nie przyjdzie mi jej schwycić. Wspominam zapach twojego ciała, który mamił mnie podczas wspólnego tańca. Przyciągnąłeś mnie wtedy tak blisko siebie, że o mało nie usłyszałam twoich myśli. Nie martwiłeś się jednak o to, bo podałeś mi swoje uczucia na tacy. Pamiętam, jak śledziłeś wzrokiem moje usta, by w końcu dorwać je i rozkoszować się długo wyczekiwanym pierwszym pocałunkiem. Musisz wiedzieć, że śnię o tobie co noc. To smutne, że każda kolejna bardziej nas od siebie oddala. Kładę się, by cię spotkać, i budzę ze świadomością, że już nigdy więcej cię nie zobaczę.
Zaciskam pięści; oczy odrobinę mnie zapiekły. W głowie wciąż rozbrzmiewa mi paleta twoich słów. Wszystkie dokładnie przestudiowałam w swojej głowie i zaksięgowałam tak na wszelki wypadek. Zastanawiam się tylko, co zrobiłeś z moim sercem, które powierzyłam ci na dzień przed twoim wyjazdem. Czy troszczysz się o nie? A może je utraciłeś? Tak niewiele trzeba, by je zgubić w odgłosie innych bijących serc.
Łza mimowolnie spływa po moim policzku. Powinnam wziąć się w garść, nie chcę, by ktoś dostrzegł, że płaczę. Jednak muszę uronić choć jedną łzę każdego dnia, bo tak bardzo boję się, że zacznę zapominać o tobie. Pojawiłeś się tak nagle, a zniknąłeś tak, jakby nigdy cię tu nie było. Jednak w mojej pamięci pozostaniesz już zawsze. A gdybym czegoś zapomniała... Wrócę w tamte miejsca, gdzie pozwalałeś mi być sobą; odnajdę twoje serce na jednej z parkowych ławek; spalę na wietrze wszelkie wątpliwości i skręcę się z bólu, że nie mogłam dać ci więcej.
Oglądam świat przez szybę. Wiem, rozstania nigdy nie są proste. Żal nasila się, kiedy dochodzi do mnie, że oddałam ci wszystko, lecz to i tak było za mało, by cię powstrzymać. Bez ciebie nie czuję się już sobą. Czegoś zabrakło. Jakieś światełko wewnątrz mnie powoli zaczyna gasnąć.
Dzwoni telefon, więc zerkam na ekran i odbieram połączenie.
- Tak, Kochanie? […] Już wracam do domu. Za kilka minut będę na zajezdni. […] Przyjedziesz po mnie? […] Dziękuję. Do zobaczenia.
Wjeżdżam do mojego miasta i ścieram z policzków łzy.
Komentarze (8)
Och... smutno. Najbardziej jednak przyciągnął mnie tytuł. A piosenka przepiękna. 5 ;)
No i nie bój się akapitów, one nie gryzą :)
Poza tym bardzo ładnie to napisałaś - praktycznie bezbłędnie, emocjonalnie, bardzo przyjemnie dla oka - dobra robota, Billie :) Ode mnie też masz piąteczkę.
Dziękuje Rasiu :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania