Sekwana #ŁanSzitCzelendż (NOMINUJĘ: Nuncjusz, Jared, Szalokapel)
Trzymam dłoń w innej dłoni
Jak w białej klatce marzenia
Zaciskam palce na skroni
Dwa palce. W pistolet.
Strzelam
Odpływam Sekwaną
Może dotrę dalej.
Niż sięga brzeg
Mnie?
Wypędzam krew z pyłu snów
A one nie zamkną za sobą
Drzwi.
Tyle przelanych myśli
W czarę.
W nas.
W pudełko na brzegu świadomości.
Raczej twojej
Ja przecież się roztrzaskałam
Lustrem o lustro
Ścianą o kant
Kantem o sufit
Sobą o siebie
Raz, dwa, trzy?
Cztery. Tylko cztery sny
Na czterech smyczach
Każdy ma cztery pary oczu
Cztery nogi
I cztery serca bijące tak samo
Bezgłośnie
Cicho.
cicho.
milcząco
do krzyku.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania