Siostry Mohnblumen: Adela

10 luty 1980

 

Najstarsza córka Edwarda i Anastazji zaginęła w roku 1976, niecały dzień po śmierci rodziców. Dwa lata później stwierdzono zgon, dokładnie jedenaście minut po północy. Wbrew informacjom przekazywanym w telewizji i gazetach, nie znaleziono ciała dziewczyny. Wiadomość o jej odejściu ze świata żywych była jedynie obleganym przez wątpliwości przypuszczeniem mediów i ogniw prawa, sprawujących pieczę nad tą sprawą. Chcieli zwyczajnie zamknąć ten temat, jakby czegoś się bali.

Jednak ja nie traciłem nadziei na to, że kiedykolwiek uda mi się dowiedzieć czegoś jeszcze na temat Adeli Mohnblumen. Choćbym miał zginąć, nie odpuszczę.

Pamiętam nadal, jak piłem herbatę i jadłem ciasto z piękną Anastazją. Rozmawiałem również z Edwardem na temat ich dzieci. Sam zaczął ten temat, a jego głos zawsze wyrażał to samo - strach. Właśnie dlatego za wszelką cenę postanowiłem zagłębić się w życie rodziny Mohnblumenów.

Mieli cztery córki - najmłodszą, dwunastoletnią Rachelę, Aldonę, Rebekę i najstarszą ze wszystkich Adelę, liczącą sobie teraz dziewiętnaście wiosen.

Edward mówił głównie o pierworodnej córce, jako o skrupulatnej, poukładanej, ale również bardzo zamkniętej w sobie dziewczynie. Wówczas tłumaczyłem mu, że to nastolatka i nie powinno go dziwić buntownicze nastawienie córki. Teraz powiedziałbym coś zupełnie innego, jeśli miałbym możliwość przekazania mojemu świętej pamięci przyjacielowi choć paru słów.

Jego córka nie była zwykłą dziewczyną, lecz kimś naprawdę wyjątkowym, ze względu na nietypowy dar. Przekonałem się o tym dopiero, gdy ostatni raz zawitałem w ich domu.

Wszedłem do salonu. Bez pukania, czy innych wydziwiań, mieszkanie Mohnblumenów zawsze stało otworem. I to dosłownie. Nieraz mówiłem im, że nie powinni być aż tak gościnni, ale nigdy nie słuchali. Taka ich natura.

Wszedłem do salonu i zobaczyłem Adelę zwijającą się z bólu na podłodze. Jej oczy całkiem białe, usta rozchylone. Była blada i cała drżała, ale nie z zimna.

Nie mówiła, nie reagowała na bodźce dźwiękowe, czy dotykowe. Wyszeptała tylko, że "oni nie żyją". Pobiegłem wtedy na górę. Edward i Anastazja leżeli obok siebie na podłodze, z gardłami poderżniętymi prawdopodobnie nożyczkami do przycinania żywopłotu, które leżały koło nich zakrwawione.

Gdy wróciłem ponownie na dół, Adeli już nie było.

Z tego, co zdążyłem wywnioskować do tej pory, została opętana i zamordowała rodziców. Potem demon ją porzucił.

Czytałem dzienniki, pozostawione w pokoju dziewczyny. Opisywała tam dziwne rzeczy, które słyszy i widzi.

Była medium.

Po całym zajściu siostry Adeli zostały umieszczone w sierocińcu, a po niej samej słuch zaginął.

Następne częściSiostry Mohnblumen: Aldona

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania