Usunięty

Usunięte z uwagi na plany wydawnicze. Dziękuję za komentarze :)

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (21)

  • Freya 29.06.2020
    Niczym historia polskości lub czegokolwiek innego ?
    Wielokrotność możliwości...?
  • Freya 29.06.2020
    *drewna tak bardzo
    ^_^?
  • Freya 29.06.2020
    Drewna bardziej niby tego historii bandyty bez odpowiedzialności wyciosania świadomości drewna dwuczęściowego
  • Tjeri 29.06.2020
    Prześwietna stylizacja, jakbym faktycznie jakąś starą baśń czytała. Przeczytałam z przyjemnością.
  • Bajkopisarz 29.06.2020
    Dziękuję bardzo :)
  • Bożena Joanna 29.06.2020
    O wilkołakach czytałam już dawno u Marie de France. Fajnie, że umieściłeś to w słowiańskim klimacie i dawnych wierzeniach. Lubię baśnie. Serdecznie pozdrawiam!
  • Bajkopisarz 29.06.2020
    Dzięki! Klimaty dawnych wierzeń słowiańskich zawsze mi pasowały najbardziej z uwagi na pewną niejednoznaczność - nie ma takiego ostrego podziału na czarne-białe / dobre-złe. W skali szarości jest mnóstwo ciekawych niuansów a motywy działań bardziej złożone.
  • Pasja 30.06.2020
    Znakomite i nie nużące w swej treści. Dobrane nazewnictwo i imiona. Obok legendy poruszasz problem zajścia w ciążę i urodzenie dziecka. Czyli problem stary jak świat. Podawanie kulek kobiecie na zapłodnienie to jak środki hormonalne dające nadzieję. To jak zapłodnienie in vitro. Czyli nic w tej tajemnej sprawie nic się nie zmieniło. Czyż wilkołaki nie zostały naznaczone w podobny sposób jak dzieci z bruzdą? Obok ból i nadzieja na potomstwo.
    Pozdrawiam serdecznie
  • Bajkopisarz 30.06.2020
    Dziękuję bardzo! Istotnie, jest w tle problem poczęć, jak i lekka szydera z metod szarlatanki, która pragnącej macierzyństwa kobiecie podstawia swego jurnego syna. Taki doktor Zięba swoich czasów ;)
    A naznaczenie i inność znajdują zrozumienie dopiero u istot nadludzkich.
  • Shogun 02.07.2020
    Zaiste, świetna bajka, a raczej baśń. Doskonały klimat mitologi słowiańskiej, za którym przepadam, a którego niestety jest w literaturze tyle co kot napłakał. Wyszło bardzo dobrze. Miałem wrażenie, jakbym czytał "najprawdziwszą" baśń o tym, jak powstały wilkołaki w mitologi słowiańskiej. A kto wie, może Bajkopisarz ma jakieś konszachty z Panem Słońca, który mu tę historię opowiedział ;D
  • Bajkopisarz 02.07.2020
    Dzięki :) Ta bajka jest najbardziej "autorska", bo nie jest przeróbką żadnego motywu, tylko całkiem moja. Podchodzi już bardziej pod baśń.
    Fakt, że mitologii słowiańskiej jest stanowczo za mało, ale trudno, trzeba samemu wymyślać.
  • Onyx 02.07.2020
    Ładna baśń. Uwielbiam mitologię słowiańską, czytanie tej baśni było więc dla mnie miłą odskocznią od codzienności. 5
  • Bajkopisarz 02.07.2020
    Dziękuję! Jaką postać z mitologii słowiańskiej lubisz najbardziej? Może o niej będzie następna bajka?
  • Onyx 02.07.2020
    Bajkopisarz Nigdy nie mogę wybrać pomiędzy Welesem a Dziewanną. A T
  • Onyx 02.07.2020
    Które lubisz najbardziej?
    Za wcześnie wrzuciło, przepraszam
  • Bajkopisarz 04.07.2020
    Onyx - skoro chcesz Welesa, to następna bajka będzie o nim ;)

    Z postaci bóstw to Rod i Swaróg dają dużo możliwości fabularnych, Marzanna też. Ale najciekawsze są takie małe, a wyraziste postacie lokalnych demonów, które psocą więcej niż powinny.
  • Clariosis 02.07.2020
    Bardzo dobra bajka i przedstawieni bohaterowie.
    W sumie to zrobiło mi się szkoda wiedźmy, mimo wszystko chciała pomóc na ile umiała. ;) Zawsze mężulek mógł odmówić, a nie od razu zabijać jej syna. Ale w sumie w całej historii są nieporozumienia: począwszy od "lekarstwa", po obietnicę złożoną bogu, a później przybycie wilczycy, gdy ten jej nie rozpoznał, więc się wściekł, że rodzice dotrzymali słowa... Aż osobiście wyciągnęłam z tego wniosek, że najlepiej jest być po prostu ze sobą szczerymi, nie mydlić oczu, nie szeptać, tylko mówić wprost, dzięki czemu uniknie się tragedii. I to tyczy się zarówno tych, co kłamstwem próbują coś ugrać, jak i tych, co kłamią rzekomo dla "wyższego dobra".
    Ogółem też przypomniała mi się nagle taka rzecz, o której usłyszałam niegdyś na jednej z lekcji na rozszerzonej biologii, od kochanej pani co nawet doktorat miała, a nas uczyła: powiedziała, że czasami najlepszym lekiem na bezpłodność u kobiety jest wyjechanie do sanatorium albo na wakację. A tam, gdy jest wesoło, to potem wraca do męża, spędza z nim noc i nagle magicznie okazuje się, że jest w ciąży. Po czym z wesołym uśmieszkiem dodała, że no bo wiecie, czasami bywa tak, że po prostu chemia dwojga ludzi dobrze nie współgra, to wtedy trzeba znaleźć zamiennik. ;) Może stara wiedźma też miała takie przeświadczenie?

    Styl również bardzo dobry, taki Twój po prostu, czytało się płynnie. Piąteczka. :)
  • Bajkopisarz 04.07.2020
    Dzięki :) Mężulek chyba dowiedział się ostatni i planowanych metodach leczenia bezpłodnosci, stąd jego złość.
    Masz rację, że cała fabuła trzyma się na nieporozumieniach, ale tak to jest, jak ludzie ze sobą nie gadają. Wszystko by się dało wyjaśnić. W wielu książkach jest właśnie ten motyw braku komunikacji, bo gdyby tylko dwie postacie ze sobą normalnie porozmawiały, nie byłoby dalszego ciągu historii. W literaturze widać tak musi być ;)
  • Nachszon 03.09.2020
    Wilczyca łapami naprała na drzwi - naparła

    Plastyczne, przygodowe. Dwanaście lat to magiczny wiek dla dziewczynki; zamienia się w kobietę. W społecznościach semickich to właśnie wtedy odbywają się uroczystości związane z tą przemianą. Z uległej i posłusznej córeczki staje się wilczycą. Groźną, umiejącą poruszać się wśród kniei i budzącą pożądanie wilków. Jednak zawsze chyba w każdej silnej wilczycy pozostaje słaba (pozornie) kobieta, która chce, żąda opieki. Opieki kogoś, kto będzie dla niej Słońcem, jasnością, ciepłem. I niemal zawsze obok każdej kobiety będzie jakaś Jarwiła. Wredna, zawistna, mściwa. Tu był powód, ale często zupełnie bez powodu. Podchodziłem do tej bajki razy trzy od wczoraj i za każdym razem coś przerywało mi czytanie. Wreszcie się udało. Niezwykle klimatyczne.
  • Bajkopisarz 03.09.2020
    Dziękuję bardzo. Cieszy mnie niepomiernie, że wyłapujesz takie detale, jak wiek bohaterki, bo to niby tylko szczególik, ale trzeba trochę posprawdzać co wpisać, żeby miało ręce i nogi. Jak to czytelnik zauważy, to tym bardziej cieszy się autor za docenienie pracy.
    Mam nadzieję, ze przerywanie czytania to czynniki obiektywne typu dzwoniący telefon? Bo jeśli w tekście Ci haczyło i przerywało, to proszę złożyć donos gdzie, a spróbuję poprawić.
  • Nachszon 04.09.2020
    Bajkopisarz Nie, nie, w tekście wszystko super, płynnie super się czyta. Przeszkadzajki to były czynniki w pełni zewnętrzne.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania