#
Pół godziny wcześniej
Eden przeszedł do lochów, gdzie stworzył tam własne laboratorium. W pomieszczeniu ulatniały się opary przeróżnych specyfików, w garnkach bulgotały kolorowe bąbelki. Co minutę fiolki wybuchały, robiąc donośny hałas. Za pomocą magii myśliciel nad wszystkim starał się czuwać. Czasami mu nie wychodziło. Dochodziło do ponownych wstrząsów. Pomieszczenie wtedy zamieniało się w jeden chaos, a dym pokrywał każdy przedmiot na którym osadzał się kurz.
– To już dziś – powiedział sam do siebie, po czym skierował się w stronę skalistego murku. Pracował nam nim tyle lat, że teraz praktycznie wiedział o nim wszystko. Może prawie. Wprawdzie nigdy nie mógł pojąć jednego. Mianowicie skąd wzięły się w portalu skaliste cienie, kim były, a może czym, ale że one nie targnęły się do rozmowy, aby mu odpowiedzieć na jego pytania... no cóż, pozostało mu się domyślać.
W tym czasie król po cichu zszedł krętymi schodami w dół. Następnie skrył się za najlbliższym filarem. W ciszy nasłuchiwał i wypatrywał poczynania Edena. Z chłodu aż zadrżał. Nie miał pomysłu ani planu dokładnego, jakby tu ostrzec chłopaka pochodzącego z Ziemi. Jednak musiał zaryzykować. Miał do tego dwa warianty.
Pierwszym, że kiedy Eden otworzy portal, zbliży się i spróbuje go ogłuszyć. Zdawał sobię sprawę, że myśliciel miał moc i jeden błąd sprawiłby, że nic by więcej nie wskórał. Stąd był plan numer dwa. Kiedy odtworzy się portal, pozwoli myślicielowi wejść w niego pierwszy. Następnie podąży jak cień za nim. Oczywiście król miewał obawy, czy skaliste cienie pozwolą mu na przejście przez otwór, ale jeśliby miało się udać, to bał się także czy aby na pewno w odpowiednim miejscu wyląduje. Bardzo się modlił do władców tej krainy, aby zesłały mu w tym dniu odrobinę szczęścia.
Myśliciel zaczynał szeptać bardzo syczące słowa, które były niezrozumiałe dla władcy. – Pewnie tylko ludzie obdarzeni mocą mogli je zrozumieć. – Zamyślił się i podrapał po koziej bródce. I pojawiła się dziura, coraz to większa i szersza. Portal wymiarowy nabierał coraz to wyraźniejszych, okrągłych kształtów.
– Jest! – Eden rozpromienił się i zadowolony ze swoich poczynań, otarł spocone czoło. Filary w zamku zadrżały. Na końcu pojawiły się skaliste cienie.
– Zaczynamy? – odrzekły bardzo tajemniczym tonem. – Minuta portalu właśnie się rozpoczęła.
Eden wskoczył w portal, po nim nie zostało żadnego śladu. Król zbliżył się bardzo ostrożnie, robiąc kolejne, ciche kroki. Skaliste cienie tylko z zaciekawieniem na niego spoglądały. Nic nie przemówiły. Odetchnął i pomyślał, że skoro milczały, to miał szansę. W głowie układał kolejny plan. Król także raz, dwa zniknął.
*
Wylądował na ziemi pełnej mchu, traw i korzeni. Zabolało go w ramię, ale szybko pohamował skrzywienie na twarzy i powstał. Nie wiedzieć czemu znalazł się w lesie, ale wzruszył ramionami i ruszył przed siebie. Po dziesięciu minutach dotarł do pierwszych domów.
– Dziwna osada – pomyślał król. Jego oczom ukazały się drewnianne domy, które w odróżnieniu od tych jakie dane mu było podziwiać w królestwie, te wyróżniały się kolorami oraz różnnymi kształtami. Zdecydowanie wydawały się na bardziej stabilne. Wszedł na brukowaną ścieżkę. I nie wiedzieć czemu, zobaczył, jak w oddali niepewnie poruszała się drobna postać. Nie mógł tego z żaden sposób wyjaśnić, ale wyczuł narastającą w powietrzu siłę. Wiedział za to, że działo się tak tylko wtedy, kiedy osoby o królewskiej krwi nagle się spotykały. Prawdopodobnie szczęście się do niego uśmiechnęło. Chłopak nadal podążał w jego kierunku. – Mój następca – szepnął i z tych emocji aż się wzruszył. Tylko, jak na ironie nie mógł dopuścić, aby tak się stało. Prawie zadrżał ze złości, kiedy stwierdził, że tak bezczelnie podróżuje samotnie o tak późnej porze. Był sam, czyli teoretycznie dla myśliciela był łatwym łupem. Ochrona rodziców pewnie już nie sięgała. – Muszę coś zrobić. Może go nastraszę, aby wrócił do domu? – pomyślał. – Oby się udało. – Wiedział, że było to tylko kwestią czasu, aż na trop młodego władcy trafi myśliciel.
Komentarze (19)
5 :)
Haha. Z tym że moja historia stanęła w miejscu i nie mam na nią pomysłu. :)
Ja mam zastuj z tym opowiadaniem od chyba września jak sie nie myle. Ze zaczęłam pisać inne.
Jak na razie to nie mam weny. Ale dzięki
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania