Skarb (drabble) - jesień2018
Nie wierzył własnemu szczęściu: tak długo go szukał! I oto jest, czekał w ukryciu właśnie na niego. Położył skarb na dłoni, chłodny kształt przywarł do niej, jakby właśnie na to czekał przez tysiące lat.
Ukryję go, pomyślał. Nikt nie może go zobaczyć. Kiedyś, jak będę dorosły, zaniosę go do znawcy, dostanę mnóstwo pieniędzy i kupię sobie wszystko, co tylko będę chciał. A może nie, może zostawię go tylko dla siebie. Na zawsze.
Matka robiła pranie. Z przyzwyczajenia zajrzała do kieszeni synka. Kolejne znalezisko. A tyle razy mu tłumaczyła, żeby nie przynosił śmieci do domu. Wyrzuciła kamień i wróciła do pracy.
Komentarze (37)
To kategorycznie nie ja.
Swoją drogą bardzo fajne drabble <3
Za cholerę bym nie zgadł, że to Ty...
Nawet nie wiem czy coś Twojego czytałem. Musze zdecydowanie nadrobić zaległości:)
Pamiętam, jak sama tak zbierałam kamyki-skarby. Tekst króciutki, a przywołał wiele wspomnień :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania