Sklep w piwnicy - z kasą na piętrze.
Spragnione niebo nabrało chmur,
łapczywie, zupełnie jakby była to czarna herbata z malinami;
ciemny napój,
ciemne nasze stopy, które biegły
po żwirze świeżo wysypanym
na drogę po deszczu
uchyl mi rąbka tajemnicy
tego co widziałem wcześniej tylko w nocnym filmie gdzie dziewczyna tańczyła bez spódnicy
Gdy już zabrakło nam tchu
Wycedziliśmy kroki, jak słowa
które wymawia się,
żeby zapomnieć o wypalonych oczach
Czarne szlaki na piętach, podobne do ścieżek płyty winylowej
Właśnie do tych, które
prowadzą mnie zawsze
do jądra ciemności winylu
W każdy piątkowy wieczór
igła rzucona na wir talerza
nie pytaj dlaczego, nie wiem tego, ale
W każdy piątkowy wieczór
wyobrażasz sobie w każdej kamienicy, w każdej piwnicy pełne pudła złota,
ściany szczelnie okryte pułkami
uginającymi się pod ciężarem
płyt cede, winyli i kaset.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania