skorupa
punkty żaru pod skórą
wbijają się głębiej
sięgają dna i wracają
ślina gasi je w ustach
łzy w oczach
palą się włosy i paznokcie
to nic
można trwać na stryczku nadziei
ciało jak kubeł pomyj
wiotczeje i się przelewa
przez kolejną granicę
nad czasem jest czas
skurwysyn nie chce się skończyć
Komentarze (25)
Pozdrawiam.
żar rozpala serce
łapię pustkę
byle więcej
gołej nienawiści
zawiści
złości do białości
są jak sowa Ateny
wylecą nocą
i wrócą nad ranem
niczym huraganem
niesłychanem
oczy i mózg prześwidrują
wzbiją się w niebo
spadną
i zwariują
to nie jest sen wariata
co jawę ze snem
stale przeplata
nie daje nadziei
oczy i mózg
sklei
i sięgnie po więcej
więc
wyciągam ręce
płaczę bo nienawidzę
łkam bo już nie żyję
włosy rwę
paznokcie w zręby tynku
wbiję przekroczę strefę czasu
sądu nie dożyję
masz bardzo daleko.
Miłego wieczoru.
Widać od razu, kto dopracowywał poprzedni...
A poprzedni..:P
Jesteś mały.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania