Usunięte

...

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • AlaOlaUla 18.02.2020
    widział, ja jakiś blondynek - jak jakiś

    kiedy opowiadał o tym memu ojcu, był też z nim i on, który mnie zobaczył i - swemu ojcu

    chciałabym, żebyś wiedział… – zaczął Kaźmierz. - chciałbym
    ***

    Ptasia kupka ponoć przynosi szczęście, ale chyba jeszcze nikt nie zginął, bo został okupkany xD

    Tak wogle, to ojciec Rolanda, porzucił swoją rodzinę, żonę, syna, by łazić po świecie i rzępolić na mandolinie?
    I w każdym mieście miał nową fankę, psia mać?

    Wiesz co, nie podoba mi się to.

    Może, gdybyś napisała, że był młodym wdowcem, który zostawił maleńkiego Rolanda pod opieką swoich braci i sióstr zmarłej żony, by wyruszyć za pracą, to moim zdaniem, byłoby ok.

    Rodzina forever and ever.

    To są tylko moje subiektywne odczucia.
    Nie zmieniaj, bo jednej pani się nie spodobało.
    Dobrze, że ludzie mają inne spojrzenie na świat, gdyby wszyscy się ze sobą zgadzali, byłoby nudno.

    Jest ok ✌
    (nie jest, ale przyjmuję wizję innych do świadomości, hahahaha).
  • natdem1998 18.02.2020
    A kto powiedział, że ojciec Rolanda zostawił synka i żonę? Kto powiedział, że Gostmił miał żonę, a po wsiach i miastach pełno kochanek? Nigdzie czegoś takiego nie napisałam. :D Miał fanów, tylko tyle. ;) Nie będę zmieniać, bo w tej kwestii wszystko jest zaplanowane. :D Wyjaśni się w najbliższym czasie. ;) Ale w sumie to ciekawe, że tak to odebrałaś. :D Nie wiemy też dlaczego Roland tułał się od wuja do stryja, od stryja do wuja. Właściwie to nic nie wiadomo o jego rodzinie, poza tym, że ojciec był chłopem, który jakimś cudem został śpiewakiem. Poznaliśmy tylko jednego stryjka, typowego chłopa-rolnika. Zaczynają mnie bawić te domysły. :D O ile Twoja uwaga do poprzedniego rozdziału była bardzo, ale to bardzo przydatna, bo inaczej planowałam bieg wydarzeń. I dzięki Twojej uwadze zrozumiałam, że można to rozegrać inaczej, zdecydowanie lepiej z punktu widzenia dalszych wydarzeń. To w tym przypadku muszę rzec, że nic z tego i nie zmienię nic w kwestii ojca i rodziny Rolanda. :D Wybacz. :D Och, ale wyszedł mi komentarz... Mam nadzieję, że zrozumiały. :D Wybacz błędy. ;) Piszę go z serca. :D Dziękuję za opinię! :))
  • AlaOlaUla 18.02.2020
    Ojciec Rolanda zginął w pojedynku o rękę damy ze wstążką.

    Wniosek?:
    1) Roland był już gdzieś na świecie, jeśli jego rodzice nie były małżeństwem, to był Rolandem bękartem...
    2) Mamą Rolanda była Dama ze wstążką, która została wygnana i wydziedziczona, po tym, jak się okazało, że nie tylko wstążkę swą oddała biednemu rybałtowi...

    Well...
    ???
  • AlaOlaUla 18.02.2020
    Mam jeszcze inne myśli:
    Dama ze wstążką nie była matką Ronalda, bo przecież, by wspomniał o tym. To oczywiste. Jednak nazwał ją Damą, czyli obca babka.
    Więc inwitro.
    Pośmiertne pobranie nasienia w celu wiadomym.

    Przyszło mi do głowy, że ojciec Rolanda żyje i jest nim Kaźmiesz?

    Dobrze, już milczę.
    Cicho sza, czekam kolejnych wydarzeń?
  • natdem1998 18.02.2020
    AlaOlaUla Hahaha najbardziej spodobał mi się pomysł, że ojcem Rolanda jest Kaźmierz. :D To było ciekawe... Nie powiem. ;) Ale prawda może być nadzwyczaj prosta. ;)
  • Bajkopisarz 18.02.2020
    „ściskając za kraty i patrząc”
    Za – zbędne

    „Tak się złożyło, że kiedy opowiadał o tym memu ojcu, był też z nim i on, który mnie zobaczył i rozpoznał.”
    Nie rozumiem tego zdania. Czyj ojciec? Rolanda? To gdzie on jest? I jako „on” zobaczył Rolanda?
    Chyba, że to zdanie jest kluczowe ? Bo jeśli później Roland opowiada, jak to jego ojciec zginął, a tutaj, w być może celowo pokręconym zdaniu tenże ojciec występuje, to daje to wiele możliwości interpretacji… I ktoś, gdzieś coś baja.

    „Ślimak zasnął w koncie,”
    Kącie
    „Roland spojrzał na niego. Wyglądał okropnie.”
    Taka kolejność zdań nie mówi jednoznacznie, kto wyglądał okropnie.
    „Jeżeli dziś zginę, to Ty zaraz po mnie”
    W wypowiedzi „ty” małą literą

    W opowieści Rolanda ciągle powtarzasz słowo ojciec zmieniając tylko od czasu do czasu zaimek. To jest fragment do ogólnej poprawki.

    „że zgubił ów wstążeczkę,”
    Ową (albo w ogóle nic)
    „Rycerz rozsierdził się tak bardzo, że obrócił się w stronę widowni i zaczął grozić mieczem śmiejącym się ludziom.”
    3 x się
    „miecz, podbiegł do wielkiego rycerza od tyłu i przebił go swym wyszczerbionym mieczem.”
    2 x miecz

    No ładnie, do przodu, choć bardziej ckliwie niż z absurdem jak w pierwszych częściach. Ale nadal czyta się przyjemnie.
  • natdem1998 18.02.2020
    Jeśli chodzi o drugą uwagę, to mój błąd hahaha. Trochę się zapętliłam. :D Ale pisałam ten rozdział w nocy, akurat wtedy mnie wena naszła. więc mogą być błędy w logice. :D Powinno być "tak się złożyło, że kiedy opowiadał o tym memu STRYJKOWI". Chodziło o stryjka. :D Ojciec Rolanda nie był w to zamieszany. ;) Jak zwykle dziękuję za uwagi. :)) Najważniejsze, że czyta się przyjemnie. :D
  • Bajkopisarz 18.02.2020
    natdem1998 - czyli to nie był klucz do zagadki? Aj, szkoda, już się czułem taki mądry :D
    Zapraszam też do mnie na kolejną bajkę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania