Hmm, z drugiej strony, nie można prosić o wstręt do czegoś, do czego nie czuje się wstrętu, bo to jest postępowanie wbrew sobie.
Dlatego nie jesteśmy chrześcijanami, ale niestety demony są realne...
Mówi się: "Jak trwoga to do boga."
Jest w tym dużo prawdy, bo człowiek w sytuacjach, które go przerastają staje przed próbą. Zaczyna do niego docierać, że jest słaby, a ciężar, który go przygniata, staje się nie do wytrzymania. Pragnie zrzucić z siebie ten ciężar. Modli się. Uważa, że ciężar znika. Jednak problem się wcale nie rozwiązuje, a człowiek modląc się - oddając swój ciężar, daje świadectwo swojej słabości. Niechęci do rozwiązywania problemów własnoręcznie.
Zgadza się, skłonność do nałogów już w dzieciach się zaszczepia. W normalnym świecie duchowny poradziłby mu leżeć krzyżem przez parę dni bez jedzenia. Analogicznie u szamanów.
Dzięki za koment.
Komentarze (3)
Dlatego nie jesteśmy chrześcijanami, ale niestety demony są realne...
Jest w tym dużo prawdy, bo człowiek w sytuacjach, które go przerastają staje przed próbą. Zaczyna do niego docierać, że jest słaby, a ciężar, który go przygniata, staje się nie do wytrzymania. Pragnie zrzucić z siebie ten ciężar. Modli się. Uważa, że ciężar znika. Jednak problem się wcale nie rozwiązuje, a człowiek modląc się - oddając swój ciężar, daje świadectwo swojej słabości. Niechęci do rozwiązywania problemów własnoręcznie.
Dzięki za koment.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania