Słodka miłości... gdzie jesteś?

Nad gorzką wodą,

Brnąc na szczyt marzeń,

Haczyk złapany,

Tonę raz za razem.

 

Miłości nikt nie pojmie,

Pali mnie od środka,

Stabilność niczym igiełki,

Płaczę raz za razem.

 

Gdzie jesteś, gdy leżę taki sam?

Gdzie jesteś, gdy kończy się mój czas?

Poszukiwania są nicością,

Dorosłość macha ręką.

 

Miłość niczym tlen,

Potrzebuję go do życia,

Mimo jego braku,

Nadzieją i marzeniem - żyję z dnia na dzień.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania